Skocz do zawartości


Zdjęcie

Durael (Znowu)

pbf

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2565 odpowiedzi w tym temacie

#21 Filipendoxx

Filipendoxx

    Władca Wilków, Ostatni z Nefilim.

  • Użytkownik+
  • 528 postów
  • Filipendoxx

Napisano 14 February 2015 - 16:49

Typowy dla tej dzielnicy gwar, feeria barw i dźwięków oraz mnóstwo straganów rozstawionych gdzie tylko się dało było dla dzielnicy handlowej w Azohii niemalże tradycją. Dlatego dla nowoprzybyłych do miasta było dużym zdziwieniem to, iż tym razem straganów było mniej, były one mniej barwne i bogate w egzotyczne wyroby, a całość była po prostu taka… biedniejsza, smutniejsza. W sklepach podobnie, trudna sytuacja w krainie nie mogła obić się bez skutków na jednym z największych ośrodków handlowych. Choć przyznać trzeba, że w dalszym ciągu interes się kręcił, słuchać było targujących się klientów, kupców wychwalających swoje dobra oraz brzęk monet. Gdzieś pośród tego wszystkiego znajdowała się para zakapturzonych postaci, przeciskających się przez klientów.

 

-Ceny większe, my kupimy mniej – stwierdził niższy, przepychając lekko jakiegoś grubszego jegomościa.

-Co prawda, to prawda. Niemniej jednak, powinno nam starczyć, aby kupić to i owo… przynajmniej mam taką nadzieję – odpowiedział wyższy.

-Pan się nie martwić, Grzmot zdobędzie trochę pieniędzy… Już nawet trochę ma – spod peleryny niższego wysunęła się duża, żylasta dłoń, trzymająca sakiewkę, która ewidentnie nie należała do osobnika który ją trzymał. A przynajmniej nie należała jeszcze jakiś czas temu.

-No, no… tylko nie sprowadź nam straży na głowę, wolałbym uniknąć przedwczesnej ucieczki z miasta. Przynajmniej do czasu aż nie zrobię zakupów – mruknął wyższy, po czym wskazał szyld jakiegoś sklepu, na którym wymalowano otwartą księgę oraz kilka iskier… bądź gwiazd, ciężko było stwierdzić, co malarz chciał ująć.

-No to jesteśmy. Zobaczmy, ile to wszystko było warte…

I obaj zniknęli we wnętrzu sklepu.


Šuŋgmánitu Tȟaŋka Ob'wačhi.

Obraz1.png
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 



craftportal

Craftserve to największy i najlepszy polski hosting serwerów Minecraft, jest solidny i tani więc go polecam

#22 Davir

Davir

    Nowy

  • Użytkownik
  • 15 postów

Napisano 14 February 2015 - 16:54

Hives siedział akurat na ławce w centrum Damanatenny.

- Ech, Durael zawsze musi być takie niespokojne. Zawsze coś się będzie działo. Za to ja musiałem trafić na czasy, kiedy orkom zachciało się inwazji. Ale co tam. - rozmyślał, aż wstał i zdecydował się trochę pospacerować po mieście. Może najemnik znajdzie jakąś okazję do zarobku. 



#23 Shota

Shota

    Łajza

  • Użytkownik+
  • 1468 postów
  • Shotyslawa

Napisano 14 February 2015 - 16:59

Tymczasem Lirael siedziała w kącie karczmy, tej samej, co zwykle. Nie to, żeby miała ochotę tu siedzieć, w tym przybytku o ponurej reputacji. Siedziała tutaj, bo zwyczajnie jej za to płacono - znakomita większość odwiedzających to miejsce typów spod ciemnej gwiazdy wiedziała, że nie warto z nią zadzierać. Wiedział o tym też karczmarz i zaproponował jej prosty układ - on jej będzie płacił za siedzenie w pomieszczeniu, ona będzie samym widokiem zniechęcać pozostałych klientów od robienia burd, czy wychodzenia bez zapłaty.

Było to o tyle wygodne, że ułatwiało to potencjalnym - i bardziej intrantnym - klientom trafienie do niej bez wskazywania im miejsca jej zamieszkania.

Jak na razie siedziała rozparta na swoim krześle, sącząc napój całkiem nieźle udający piwo, ale będący zwyczajnym sokiem jabłkowym, przyglądając się pozostałym obecnym.


"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...

I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"

 

~ Bolesław Leśmian "Dziewczyna"


#24 Modi

Modi

    How do you like me now?

  • Użytkownik+
  • 2144 postów

Napisano 14 February 2015 - 17:04

Alyes spacerowała spokojnie po rynku, rozglądając się po straganach, nie przyszła tutaj jednak wydać swoje pieniądze lecz zarobić je w mało szlachetny sposób.

Jak zwykle na rynku panował nieduży tłum, mniej więcej 200-300 osób, Alyes rozglądając się na boki wypatrywała wzrokiem potencjalnego celu.

Bogatszych ludzi zwykła rozpoznawać po ich ubiorze, byli oni ubrani w odzież uszytą z lepszego materiału, nosili elementy dekoracyjne i tak dalej.

Czekając tak kilka minut rozglądając się na boki Alyes zobaczyła właśnie taką osobę stojącą przy straganie z biżuterią, skierowała się w tamtą stronę i zachowując bezpieczną odległość wpatrywała się w którą kieszeń osoba wkłada sakiewkę. Gdy cel zaczął powoli oddalać się od stoiska, dziewczyna ruszyła za nim szybkim krokiem, doganiając go powoli i będąc obok sięgnęła do jego kieszeni pod płaszczem błyskawicznie wyciągając sakiewkę i odpychając go w tym samym momencie. Zanim ofiara zdążyła zauważyć, że brak jej sakiewki, Alyes była już poza rynkiem, mogła jednak usłyszeć wołanie.

 

-Złodziej! Ukradł mi sakiewkę! Straże!

 

Przyśpieszyła kroku.


MODI RULZ!!!! ok


#25 Grycio

Grycio

    Beczka śmiechu!

  • Użytkownik+
  • 341 postów

Napisano 14 February 2015 - 17:09

Lywil właśnie zostawił w stajni swojego konia, i rzucając stajennemu sakiewkę ruszył w stronę rynku. Po drodze minęła go biegnąca dziewczyna. Gdzieś w oddali słychać było dźwięk luźno ubranych kolczug straży.

*Ehhh...nie za spokojnie tutaj* stwierdził egzorcysta wchodząc na rynek.


"Prawdziwy Krasnolud powinien w życiu zbudować fortecę, ściąć dąb i regularnie chędożyć"~ Sheldon Skaags

 

 

 


#26 Skiron

Skiron

    Ulfrbjörn

  • Użytkownik+
  • 489 postów
  • Ulfrbjorn

Napisano 14 February 2015 - 17:11

Lenya weszła do karczmy popychając drzwi prawą ręką. Rozejrzała się szybko po obecnych ludziach i wszystkim innym. Po chwili zajęła wolne miejsce przy ladzie i zamówiła piwo co jakiś czas rozglądając się.
(Wow, ale długi post ;-; )



#27 Sherds

Sherds

    Bywalec

  • Użytkownik+
  • 100 postów
  • GitMajonez

Napisano 14 February 2015 - 17:13

- Proszę, to dla pana - powiedział miły i kojący uszy głos, należący do równie miłej i nieprzeciętnie obdarzonej przez naturę kobiety. - Podać coś jeszcze? - zapytała uśmiechając się.

Mężczyzna wyszczeczył spruchniałe zębiska i wskazał palcem na swoje krocze.

- Jestem w pracy... Teraz nie mam na to czasu - westchnęła i obróciłą się na pięcie, odnosząc tacę do kuchni.

- Gdyby mi więcej płacono, nie musiałabym dorabiać po nocach... - powiedziała do siebie.

Stanęła przy ladzie i rozejrzała się po przybytku.

 

Pomimo iż znajdował się niecałe 7 przecznic od centrum miasta, ludzi w nim było co niemiara. W karczmie załadowanej po brzegi, zapach nie był zbyt przyjemny, i mimo otwartych wszystkich okien, przez które mgła starała się wedrzec do środka, można było się udusić z natłoku smrodu piwa, dymu i zgnilizny.

 

- Lenya, miło cię widzieć. - Uśmiechnęła się do przyjaciółki i nim karczmarz zdążył sięgnąć po kufel i butelkę z piwem, Ellen wykonała to o wiele szybciej i podsunęła napój pod nos Lenyi.


Użytkownik Sherds edytował ten post 14 February 2015 - 17:16


#28 Maeglin

Maeglin

    Tolkienista

  • Użytkownik+
  • 315 postów

Napisano 14 February 2015 - 17:14

Kura stała pod straganem. Było bardzo głośno, ale nie obchodziło jej to. W miejscu, gdzie z jakiegoś powodu brakowało bruku starała się oddzielić żywność od piasku. Nie była to prosta sztuka. Piasek potrafił przybierać przeróżne kolory - od intensywnie żółtego, przez złoty, kremowy, siny, aż po jasnoszary, a gdzieniegdzie zdarzały się nawet ziarenka w odcieniach błękitu, bieli lub czerni. Jak w tym kalejdoskopie barw odróżnić ziarna zboża, które od czasu do czasu wysypywały się z worków ludzi?

Jakaś noga świsnęła tuż koło ogona kury, więc ta rozwinęła swe skrzydła i wydawszy serię szybkich odgłosów wyskoczyła do lotu. Załopotawszy skrzydłami przypomniała sobie, że przecież nie potrafi latać. Zawsze zapominała.

Niebezpieczeństwo minęło, więc dziób powędrował z powrotem w piasek. O, ziarenko! Złote jak piasek, ale w przeciwieństwie do niego miększe i soczystsze. Jeszcze sporo pracy czeka kurę dzisiejszego dnia.


"Nie zgasną światła gdy świat trwa,
nie przyćmi ich mijając czas
choć wiatr niezmierną ciemność gna
nad staw, nad górę i nad las!"

#29 KillShoot

KillShoot

    Potępiony

  • Użytkownik+
  • 206 postów

Napisano 14 February 2015 - 17:15

Stał przez dłuższą chwilę na środku krypty. Spojrzał na swoje dłonie. Miał na nich krew. Była ona również na jego ostrzu. Zabił ich.

Jak setki innych.

Obrócił się szybko. Był pewien, że usłyszał jakiś głos.

Zabiłeś ich.

Znów.

Uwielbiasz to.

Wybiegł z krypty, byle by być jak najdalej od tego miejsca. Staranował stare, zardzewiałe drzwi z krat, które ledwo co trzymały się na jednym zawiasie.

Rozejrzał się wokół. Cmentarz. Mgła.

Upadł na kolana

Czemu?

To było jedyne słowo, jakie przeszło mu przez myśl

 

 

[Sprostowanie - Zbroja, którą posiada moja postać, nie jest jakimś grubym pancerzem, raczej czymś jak ma rycerz na okładce Dark Soul : Prepare to Die Edition]



#30 Modi

Modi

    How do you like me now?

  • Użytkownik+
  • 2144 postów

Napisano 14 February 2015 - 17:20

Alyes słysząc jak straż pobiegła w stronę rynku, ściągnęła kaptur, poprawiła włosy i ruszyła do karczmy w której pracowała jej siostra...czemu by nie odwiedzić jej w pracy. Po kilku minutach była już na miejscu, otworzyła drzwi i weszła do środka rozglądając się na boki, zauważyła w kącie siedzącą elfkę, siedziała tu już od dłuższego czasu i nie wyglądała zbyt przyjaźnie, skrzywiła się lekko i podeszła do lady, łapiąc za ramię swoją siostrę.

-Jak tam u ciebie, Ellie ? - zapytała z uśmiechem, spoglądając na jej przyjaciółkę.


MODI RULZ!!!! ok


#31 Skiron

Skiron

    Ulfrbjörn

  • Użytkownik+
  • 489 postów
  • Ulfrbjorn

Napisano 14 February 2015 - 17:22

-Ciebie też miło widzieć Ellen. - Powiedziała z lekkim uśmiechem zgarniając kufel a po chwili łapiąc z niego mały łyk.

-No więc z tego co widzę to interes dobrze się kręci, prawda? A jak z twoją... drugą pracą? - zapytała krzywiąc lekko usta.



#32 Filipendoxx

Filipendoxx

    Władca Wilków, Ostatni z Nefilim.

  • Użytkownik+
  • 528 postów
  • Filipendoxx

Napisano 14 February 2015 - 17:25

Po dłuższym czasie ciszy, przerwanej tylko na chwilę kilkoma podniesionymi krzykami, dwójka zakapturzonych opuściła sklep, tupiąc przy tym ciężko i starając się ukryć podenerwowanie. Wyższy trzasnął drzwiami i rzucił coś w mrocznym języku, co najpewniej było jakimś paskudnym przekleństwem.

-Co za durny, stary kozioł – rzucił po chwili, rozglądając się dookoła.

-Grzmot mówił, że ceny wyższe.

Wyższy warknął tylko i ściągnął kaptur, odsłaniając swoją głowę. Poprawił nieco swoje kruczoczarne włosy które przysłoniły mu część twarzy i sapnął z irytacją. Jak na półdemona, nie było po nim prawie widać demonicznej części, przynajmniej zazwyczaj.  Jednak tym razem z powodu nerwów, jego oczy przybrały kolor ciemnej czerwieni, która ustąpiła jednak po dłuższej chwili.

-Cos wątpię, abyśmy kupili tą księgę. Artefakt raczej to nie jest, ale ten starzec jest do niej tak przywiązany, jak świnia do koryta. Chyba raczej jej nie kupimy. A przynajmniej nie za taką kwotę – parsknął, ruszając przed siebie i nieomal nie wpadając na jakiegoś podpitego jegomościa z marginesu społecznego, który siedział akurat przy sklepie.

-Można ukraść. Albo pobić…. Eee… starego kozła, nie księgę – mruknął cicho Grzmot.

-Do tego potrzeba dyskrecji, ale pomyślę o tym – mruknął półdemon, zakładając znowu kaptur – Rozejrzyj się za innymi księgami, ja chyba pójdę się napić – stwierdził półdemon, wskazując pobliską karczmę i ruszając do niej.


Šuŋgmánitu Tȟaŋka Ob'wačhi.

Obraz1.png
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 



#33 Sherds

Sherds

    Bywalec

  • Użytkownik+
  • 100 postów
  • GitMajonez

Napisano 14 February 2015 - 17:27

- Proszę, nie wspominaj... - mruknęła cicho do przyjaciółki.

Widząc podchodzącą Alyes, pomachała jej i już przygotowała kolejny kufel.

- Dzień jak co dzień. Tłok niesamowity, z resztą widać - odpowiedziała siostrze. - Czego się napijesz? Na mój koszt oczywiście. - Uśmiechnęła się.



#34 Shota

Shota

    Łajza

  • Użytkownik+
  • 1468 postów
  • Shotyslawa

Napisano 14 February 2015 - 17:31

Zakapturzony półdemon odczuł coś podejrzanie przypominającego ostrożne, acz zdecydowane ciągnięcie za rękaw na łokciu. Tym to bowiem w istocie było. Ciągnącym zaś był nie kto inny, jak rzeczony przedstawiciel marginesu społecznego, który, przyciągnąwszy jego uwagę, wychrypiał.

- Pan kierownik wybaczy, ale żem usłyszał, coście na dziada w sklepie psioczyli i se myślę, że możemy oboje ubić interes. Ja kierownika zaprowadzę do kogoś, kto może pomóc, a w zamian dostanę na piwko. Co kierownik na to? Znam najlepszego włamyczacza - i nie tylko - w całej Azohii. Może wyjdzie taniej, niż u tego starego kutwy.

Menel wyciągnął do półdemona niekoniecznie pierwszej czystości prawą dłoń.

- Coney jestem. To jak, prowadzić?


"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...

I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"

 

~ Bolesław Leśmian "Dziewczyna"


#35 Davir

Davir

    Nowy

  • Użytkownik
  • 15 postów

Napisano 14 February 2015 - 17:33

Hives po pewnym spacerze, podczas którego nie spotkał okazji do zarobku, zauważył karczmę.

- Dobra, mam jeszcze pieniądze na coś do picia, na jedzenie wprawdzie zbytnio nie starczy, przynajmniej na te lepszej jakości, ale co tam, już nie raz jadłem gorsze jedzenie, które kupowałem na tutejszym straganie. - stwierdził, po czym wszedł do karczmy, idąc w stronę karczmarza. Gdy do niego doszedł, wyjął pieniądze.

- Poproszę zwykłe piwo. - powiedział, płacąc.



#36 Modi

Modi

    How do you like me now?

  • Użytkownik+
  • 2144 postów

Napisano 14 February 2015 - 17:37

-Piwo korzenne, jeśli można. - poprosiła, opierając się o ladę i spoglądając na Khajiitkę, skinęła jej tylko głową na przywitanie.

Przecierając oczy rozglądnęła się jeszcze raz po karczmie, tajemnicza elfka siedząca w kącie nagle zniknęła, nie widziała jednak by ktoś wychodził z karczmy, najwyraźniej coś jej się przywidziało.


MODI RULZ!!!! ok


#37 Skiron

Skiron

    Ulfrbjörn

  • Użytkownik+
  • 489 postów
  • Ulfrbjorn

Napisano 14 February 2015 - 17:37

Lenya przewróciła lekko oczami po czym złapała kolejnego łyka i rzuciła wzrokiem na siostrę Ellen.

-No dobra, dam ci z tym już spokój - Powiedziała zesłaniając usta kuflem z którego po chwili wypiła kolejny łyk.



#38 Grycio

Grycio

    Beczka śmiechu!

  • Użytkownik+
  • 341 postów

Napisano 14 February 2015 - 17:37

Lywil sięgnął dłonią do klamki jednak drzwi karczmy zostały otworzone przez pijaczynę, który właśnie wychodził, lecz po zrobieniu kilku kroków zatrzymał się i zwymiotował.

Egzorcysta zgrabnie go ominął i wszedł do budynku. Udało mu się dostrzec puste miejsce. Usiadł tam i zaczął rozglądać się po karczmie.


"Prawdziwy Krasnolud powinien w życiu zbudować fortecę, ściąć dąb i regularnie chędożyć"~ Sheldon Skaags

 

 

 


#39 Sherds

Sherds

    Bywalec

  • Użytkownik+
  • 100 postów
  • GitMajonez

Napisano 14 February 2015 - 17:49

Nalała siostrze piwa i zaniosła czym prędzej kolejne zamówienie, a po chwili znów wróciła do kobiet i oparła łokcie o ladę.

- Chyba skończę dziś wcześniej. Nie zniosę tego smrodu, mimo tego, że zdążyłam sie już do niego przyzwyczaić...



#40 Maeglin

Maeglin

    Tolkienista

  • Użytkownik+
  • 315 postów

Napisano 14 February 2015 - 17:52

Nawoływania gołębi oznaczały tylko jedno - gdzieś jest dużo pożywienia. Kura wiedziała gdzie.

Biegła najszybciej jak się da. Wyciągała cały tułów jak najmocniej do przodu. Pazury skrobały o bruk. Skrzydła były nieco rozchylone, stabilizując ptaka. 

Mijała nogi przechodzących ludzi. Wysokie, skórzane buty. Z lewej bawełniane nogawice. Ledwie uskoczyła przed bosymi stopami jakiegoś uciekającego złodzieja-żebraka.

Nagle zobaczyła - jakiś bogacz rzucił okruszki czerstwego chleba na chodnik. Gołębie kotłowały się i biły, wydając mnóstwo gniewnych odgłosów. Kura nie lubiła walczyć o jedzenie, wolała spokojne przeszukiwanie rynku cal po calu, dlatego też zawróciła i skryła się pod jednym ze straganów.


"Nie zgasną światła gdy świat trwa,
nie przyćmi ich mijając czas
choć wiatr niezmierną ciemność gna
nad staw, nad górę i nad las!"





Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: pbf