Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zaginione rozdziały Lodu i Ognia

PBF

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1336 odpowiedzi w tym temacie

#21 FreshyPie

FreshyPie

    Nowy

  • Użytkownik+
  • 12 postów
  • FreshyPie

Napisano 17 October 2015 - 21:47

Cóż, nigdy tego nie robiłam, więc się za bardzo nie znam. Uważam, że osoby grające powinny opisać co robią i gdzie aktualnie są i potem powoli rozwijać akcję. Jeśli jest tutaj ktoś doświadczony to bardzo prosiłabym o pomoc.



craftportal

Craftserve to największy i najlepszy polski hosting serwerów Minecraft, jest solidny i tani więc go polecam

#22 Dominatort

Dominatort

    Torteł Tortuch Dominatortsky

  • Użytkownik+
  • 211 postów
  • dominatorTT

Napisano 17 October 2015 - 22:23

(W teorii ostatnimi czasy 90% PBFów od ostatnich dwóch lat zaczyna się postem startowym - wprowadzeniem każdej postaci przez GMa, ale myślę, że taki sposób też się przyjmie, a brak aktywności wynika raczej ze wstępnej dezorientacji lub późnej pory.)

      Pogoda na wschodnich rubieżach Reach raczej dopisywała - słońce świeciło, niebo było niemal bezchmurne, powiewało jedynie lekkim chłodem. Arengren przemierzał na swej karej klaczy podgrodzie Wetley Rocks. Wodził wzrokiem po jak zwykle zapracowanych mieszkańcach, z uśmiechem na ustach. Po jego bokach jechała zaś dwójka kawalerzystów z osobistej świty - Ser Willem oraz Ser Odrik. Jak to mieli w zwyczaju patrzeli na drogę z kamienną twarzą, nie okazując żadnych emocji. Od razu widać, że to profesjonaliści.

      Panicz Dilhorn zarządził postój przed niewielkim, acz urokliwie wyglądającym burdelem należącym do jego brata. Uśmiechnął się pod nosem, pokręcił głową, po czym zszedł z siodła i przywiązał konia do barierki na werandzie.

- Macie pół godziny wolnego, możecie sobie poszaleć - oznajmił żartobliwie swoim rycerzom, a sam przekroczył próg słynnego w tych stronach przybytku.


Użytkownik Torteł edytował ten post 17 October 2015 - 22:32

"- Czy wiesz, moja najukochańsza żono, że dostrzegłem jeszcze jedną mądrość pośród mądrości proroka Lebiody? Taką, która da mi jeszcze jedną korzyść z obdarowania Redanii psotnymi kotami? Koty, moja Zuleyko, wrócą do domu. Koty zawsze wracają do domu. No, a gdy moje koty wrócą, gdy przyniosą żołd, zdobycz, bogactwa... To ja te koty opodatkuję!"
~ Esterad Thyssen, Wieża Jaskółki

#23 Krystiank1410

Krystiank1410

    Snek

  • Użytkownik+
  • 165 postów

Napisano 17 October 2015 - 22:33

( W moim przypadku akurat kiepsko się czuję, nie jestem raczej w stanie napisać posta. Zacznę jutro rano, moja postać znajduje się gdzieś na włościach Torta i Mudiego. )


uQcilSi.jpg?1


#24 KillShoot

KillShoot

    Potępiony

  • Użytkownik+
  • 206 postów

Napisano 17 October 2015 - 23:08

Vincent spojrzał na piękny pejzaż otaczających go terenów. Wybrał sobie idealne miejsce na podziwianie krajobrazu, bowiem niezbyt wysoki pagórek.
Mężczyzna odetchnął i spytał się związanego człowieka w dopiero co wykopanym dole
- Piękna okolica, nieprawdaż? -
- Mmmnhmnm! - szmata w ustach nieszczęśnika skutecznie tłumiła odpowiedź
- Też tak myślę - rzekł powoli Grabarz i nie spiesząc się, zaczął zasypywać dziurę
Najpierw ziemia zakryła nogi delikwenta, a po chwili tłów. Gdy Vince miał zrzucać ziemię na głowę leżącego, wypowiedział jeszcze formułkę
- Zgnij w tej ziemi, bo do niej należy twoje istnienie. Po ziemi chodziłeś, do ziemi przyszedłeś. - i dopiero teraz przechylił szpadel, a piach i kamyki odciąły dopływ powietrza mężczyźnie w grobie.
Starzec dokończył tylko swą pracę, po czym wyjął z kieszeni płaszcza szmateczkę i wytarł nią narzędzie pracy. Po wykonaniu roboty przetarł czoło ręką i, jak gdyby nigdy nic, ruszył dalej przed siebie


Użytkownik KillShoot edytował ten post 18 October 2015 - 11:28


#25 jammiNg

jammiNg

    Bywalec

  • Użytkownik
  • 159 postów

Napisano 17 October 2015 - 23:29

(Z góry uprzedzam, że na dobre zacznę grać dopiero pod koniec miesiąca, a moja znajomość uniwersum równa jest zeru.)

(Żeby nie było wątpliwości - klan Abzan jest luźno inspirowany klanem Abzan z karcianki Magic: The Gathering.)

 

· Nazwa rodu: Klan Abzan

· Siedziba: Cytadela Piaskowej Fontanny, twierdza na skale zlokalizowana u źródeł rzeki Scourge, wraz z otaczającym ją miasteczkiem.

· Symbol rodu i wygląd herbu: 

By zobaczyć linki musisz się zalogować lub zarejestrować

· Motto: Siła przez przetrwanie. Przetrwanie poprzez jedność! / Power through endurance. Endurance through unity!

· Podległość: Ród Martell.

· Głowa rodu: Adomir II Gniewny

· Założyciel: Daghatar Adamantowy, pierwszy khan, został obdarzony tym tytułem zaraz po rebelii Blackfyre'ów, podczas której oddział dowodzony przez niego wykazał się szczególnym poświęceniem podczas decydującej bitwy, a sam Daghatar ocalił życie samemu ksieciu. Za swe czyny został nagrodzony przez władcę, który ożenił jego syna ze swą daleką kuzynką i podarował mu ziemie ulokowane w korzystnym miejscu – podatne pod uprawy, a ze wszystkich stron zabezpieczone przed najazdami przez pustynię.

 

· Religia: Odłam wiary w starych bogów – klan czci Drzewo Przodków, wierząc, że duchy zmarłych zamieszkują w nim, wspomagając żyjących.

· Rodowa broń: Wspomnienie – potężna maczuga o bursztynowej głowicy.

· Lokalizacja: Żyzne miejsce wśród pustyni, u źródeł rzeki Scourge, na ziemiach Dorne.

 

 

 

· Imię i nazwisko: Dagomir Mądry

· Płeć: Mężczyzna

· Wiek: 46

 

· Historia: Dagomir, młodszy brat Radomira, a wuj Adomira, wywodzi się z klanu Abzan. Jako młodszemu z rodzeństwa nie przypadał mu zaszczyt zarządzania rodem, lecz mimo to, dzięki swym umiejętnościom wojskowym i dyplomatycznym, zajął wysoką pozycję głównego stratega i doradcy khana.  Podczas Rebelii Roberta wraz z całym księstwem stanął po stronie królewskiej, wraz z khanem prowadząc siedem setek wojowników do bitwy nad Tridentem. Stawili się pod wodzą księcia, walcząc dzielnie i dowodząc, że ich ród słusznie został wywyższony wiele lat temu, jednakże gdy ich khan Radomir, władca Dorne oraz książę Targaryen zginęli, zaczęli się załamywać. Jedynie sprawne dowodzenie Dagomira pozwoliło im się przegrupować i wycofać do ojczyzny w sile aż dwustu ludzi. Po powrocie nowym Khanem został Adomir, który w ten czas miał 12 lat. Wobec tego jego wuj przez cztery lata rządził w jego imieniu i edukował go, przygotowując do przejęcia faktycznej władzy. W dniu, gdy to nastąpiło, opiekun Drzewa po dotknięciu jednego z korzeni doznał widzenia – nie upłyną dwie dekady, a Khan zginie w bratobójczej walce. Od tego czasu, cały klan umocnił swe fortyfikacje, a na wojskowość został położony szczególny nacisk. W tej sytuacji doradca stał się głównym dyplomatą, gdyż jako jeden z nielicznych zdawał sobie sprawę, że negocjacje pokojowe mogą przynieść im więcej korzyści niż wojny domowe w obliczu zagrożeń. Nawet, jeśli miałoby to oznaczać zdradę…

 

· Umiejętności:

 

 

· Dyplomata – Dagomir doskonale radzi sobie wśród intryg, gier i dyskusji dyplomatycznych, samemu knując liczne, by tylko zapewnić przetrwanie klanu.

 

· Strateg – na polu bitwy wprawdzie woli zostawać na tyłach, lecz płynie z tego znacznie więcej korzyści, dzięki jego zdolnościom organizacyjnym i genialnym planom.

 

·  Znajomość języków – dzięki licznym podróżom dyplomatycznym w ostatnich latach, płynnie posługuje się niemal każdym językiem używanym na południu Westeros.

 

· Przynależność i profesja: Doradca khana, główny strateg i dyplomata w klanie Abzan.

· Wygląd: Niezbyt pokaźnej postury, ponadprzeciętnie, acz nie wybitnie umięśniony, dość niski człowiek o ciemniejszej karnacji i ciemnych, siwiejących, krótkich włosach, wąsach i brodzie. Zazwyczaj ubrany w lekki napierśnik i naramienniki, okryte szarym płaszczem z kapturem spiętym na lewym ramieniu broszą z symbolem rodu. Przy pasie nosi jatagan, ale woli nie robić z niego użytku.


Użytkownik jammiNg edytował ten post 18 October 2015 - 00:56

Jammigus Forumowus (zwany także Pimpkiem, Jammigiem, Jamnigiem, Jammingiem, Jamnikiem, Jamnikiem-O-Tysiącu-I-Jednym-Pytaniu) - rzadki gatunek użyszkodnika, występujący jedynie w działach Gry Forumowe, Forumowe RPG i podobnych. Zapada w sen zimowy od października do kwietnia.

 

KNiEx.gif Landscape.png FXoxT.gif

 

  ▲  

▲ ▲

 


#26 Skiron

Skiron

    Ulfrbjörn

  • Użytkownik+
  • 489 postów
  • Ulfrbjorn

Napisano 17 October 2015 - 23:58

Wrzucam KP.

Ród doda później Sherds.

  • Imię i nazwisko Allea Verdan

  • Płeć kobieta

  • Wiek 32

  • Historia Allea od dziecka starała się dorównać starszemu bratu lecz była mocno ograniczana przez innych, powodem dyskryminacji była płeć. Jednak na przeciw wszystkim Allea nauczyła się walczyć oraz posługiwać łukiem. Udowodniła swych umiejętności gdy podczas bitwy trafiła prosto w oko niedoszłego zabójcę jej ojca. Docenił ją dopiero po tym jak uratowała mu życie. Później nadszedł czas rebelii króla Roberta. Oczywiście stanęła po stronie Neda Starka i Roberta. Po konflikcie zaczęła podróżować. Nie między miastami lecz po bezdrożach gdzie potrafiła spędzić tygodnie w samotności. Krążą plotki że na swoich wyprawach spotyka się z jakimś facetem gdyż nigdy nie widziano jej z facetem z którym by ją łączyło coś więcej niż zwykła rozmowa.

  • Umiejętności świetnie posługuje się łukiem, potrafi celnie strzelać z łuku podczas jazdy konno, umie czytać, umie posługiwać się toporem choć nie jest mistrzynią, odważna, ciągle czujna.

  • Przynależność i profesja Nie należy do żadnej organizacji lecz podlega swojemu ojcu oraz rodowi Starków. Z zawodu jest myśliwym, uczestniczy również we wszelkich konfliktach zbrojnych, jak na Verdana przystało nie ucieka nawet gdy wróg jest silniejszy.

  • Wygląd Wysoka kobieta o kruczoczarnych włosach sięgających trochę ponad łopatki, zwykle zaczesuje je do tyłu lecz czasami trzyma je na lewym ramieniu. Jako nieliczna z rodu Verdanów jest dość drobnej budowy co może zmylić gdyż jest całkiem silna. Zwykle nosi przy sobie łuk oraz oraz strzały, ma w bucie sztylet oraz topór przy boku jak na wojowniczkę przystało, nie nosi tarczy. Zwykle jest ubrana w skórzany pancerz który jest dopasowany do jej ciała. Pancerz posiada liczne stalowe elementy które są tak rozmieszczone by nie ograniczać ruchów oraz jednocześnie chronić.


Użytkownik Skiron edytował ten post 18 October 2015 - 00:11


#27 Sherds

Sherds

    Bywalec

  • Użytkownik+
  • 100 postów
  • GitMajonez

Napisano 18 October 2015 - 00:17

  • Nazwa rodu Verdanowie

  • Siedziba Twierdza Srebrna Skała "wbita" częściowo w górę, zbudowana na starej kopalni, otoczona wysokim murem, a pod nim małe miasteczko - Tirith, ogrodzone mniejszym murem z czterema wieżami, zaś w nim: pałac, domy, karczma z gospodą, warsztaty rzemieślników, stajnia, koszary, dom publiczny oraz Czardrzewo. Wokół miasteczka znajdują się również małe folwarki, a na wschód od twierdzy, w odległości około ćwierć dnia jazdy konno, należące do Tirith dwie kopalnie - żelaza oraz srebra.

  • Symbol rodu i wygląd herbu Wizerunek czarnego wilka i białej owcy zwróconych do siebie na czerwonym tle.

  • Motto Bóg, Hodor, Ojczyzna Gość nam bratem

  • Podległość Starkowie

  • Głowa rodu Ulgar I Verdan

  • Założyciel Ród powstał dzięki fuzji dwóch całkiem różniących się od siebie rodzin - pasterzy, hodujących owce na hali oraz barbarzyńców, którzy siłą wtargnęli na tereny owczarzy i zamieszkali tam, powoli przyswajając sobie ich tryb życia, kulturę oraz po kilku latach wydając syna najodważniejszego z wojowników - Werla, na ślub z córką najstarszego z pasterzy. Głową rodu stał się wtedy właśnie Werl Verdan i w późniejszych latach był uznawany za jego założyciela. Z czasem prosta wieś przemieniła się w miasteczko, a u stóp najbliższej góry, gdzie niedawno zamknięto kopalnię, zbudowano twierdzę, dzięki majątkowi dawnych barbarzyńców. Przynajmniej tak pisano w księgach.

  • Religia Wiara w starych bogów

  • Rodowa broń Jednoręczne topory ze srebrnymi wykończeniami rękojeści.

  • Lokalizacja

    By zobaczyć linki musisz się zalogować lub zarejestrować

 

  • Imię i nazwisko Sorth Verdan

  • Płeć Mężczyzna

  • Wiek 42

  • Historia Pochodzi z rodu Verdanów i jest najstarszym synem Ulgara. Urodził się w rodzinnej Srebrnej Skale i spędził tam swoje dzieciństwo. Dorastał wśród doświadczonych wojowników i bogatych w wiedzę uczonych, dlatego nauka walki jak i zdobywanie wiadomości o świecie, historii, obyczajach i tym podobnych przychodziła mu bardzo szybko. W czasie rebelii Roberta służył Nedowi Starkowi i miał raz okazję spotkać się z samym uzurpatorem. Później, kierując się żądzą ciekawości, zwiedził połowę kontynentu oraz kilka miast portowych w Essos. Obecnie wykonuje swoje codzienne obowiązki, stawia się na wezwania seniora, rozwiązuje lokalne problemy, odwiedza burdel i tym podobne. Sielanka

  • Umiejętności Przynależność i profesja Nie należy do żadnej z organizacji. Służy jedynie swemu ojcu oraz Starkom, jako wasal. Jest świetnie wyszkolony w łucznictwie, potrafi w przeciętnym stopniu posługiwać się bronią sieczną.  towarzyszy często ojcu na wyprawach i polowaniach, jednak większość swojego czasu spędza w komnacie z kobietami, bibliotece lub odwiedza pobliskie folwarki oraz kopalnie, nadzorując prace i rozwiązując lokalne problemy.

  • Wygląd Jak na Verdanów przystało, jest wysoki i dobrze umięśniony. Ma długie, sięgające łopatek, kruczoczarne włosy, które często zaczesuje do tyłu i za uszy. Często można go zobaczyć z lekkim zarostem. Posiada sporej wielkości bliznę na piersi oraz boku.

          Zwykle ubiera skórzaną kurtę, futrzany, szary płaszcz, skórzane spodnie i wysokie kozaki, ze względu na północny klimat.

          W cieplejsze dni, tudzież przebywając z rzadka na południu, wdziewa materiałowe płaszcze oraz pas.


Użytkownik Sherds edytował ten post 18 October 2015 - 00:23


#28 Blu

Blu

    Bywalec

  • Użytkownik
  • 82 postów

Napisano 18 October 2015 - 01:25

  • Imię i nazwisko Gabriel "Lis"
  • Płeć Mężczyzna
  • Wiek około 30
  • Historia O wczesnym życiu Gabriela nie wiadomo zbyt wiele. Był synem dziwki i nieznanego z imienia dornijskiego szlachcica. Jego matka nie porzuciła zawodu nawet po urodzeniu i nie przejmowała się synem, więc bardzo często żył na ulicach oraz sypiał pod gołym niebem. Nauczył się wtedy poruszać niepostrzeżenie, kraść oraz kłamać, by tylko osiągnąć swój cel. Pewnego dnia został przyłapany na kradzieży z magazynów jednego z lordów, za co miał zostać ukarany. Mistrz szpiegów dostrzegł w chłopcu potencjał i potajemnie uwolnił go, sprawdzając czy Gabrielowi uda się uciec z labiryntu lochów pełnego strażników. Chłopiec pozostał w celi kilka kolejnych dni, mimo że była ona otwarta i nie podawano mu dłużej jedzenia. Żywił się szczurami i pił wodę spływającą po kratach w oknie więzienia. Niecierpliwy lord rozkazał w końcu zabić więźnia, gdyż miał dość czekania.  Strażnik i równocześnie jego kat zastał go podczas snu i przebił gardło Gabriela piką... tak przynajmniej myślał. Kiedy strażnik wszedł do środka, skryty w cieniu chłopiec ukradł jego sztylet i uciekł niepostrzeżenie. Jak się potem okazało, strażnik przebił gardło uduszonemu wcześniej dozorcy więzienia, który często znęcał się nad Gabrielem podczas jego pobytu tutaj. Mistrz szpiegów był zachwycony umiejętnościami chłopca i uczynił go swoim podopiecznym. Tak, z brudnego złodzieja, Gabriel wyrósł na przebiegłego i charyzmatycznego młodego mężczyznę. Podczas rebelii Roberta studiował on w Cytadeli w Starym Mieście, by zdobyć potrzebną mu wiedzę. Pod koniec wojny zrezygnował z nauki i dostał się do Królewskiej Przystani, gdzie obserwował koniec rebelii. Przez kolejne dziesięć lat podróżował po znanym świecie, spotykano go w wielkich miastach i zamkach Westeros, a także w najbardziej znanych miejscach Essos. Wtedy też poznał cech alchemiczny, Ludzi Bez Twarzy, Dothraków oraz wiele innych stowarzyszeń i organizacji. Z wielu spotkań wychodził z dodatkowym doświadczeniem i wiedzą. Dziś stacjonuje w Wetley Rocks, gdzie jest mistrzem szpiegów i równocześnie skarbnikiem rodu Dilhorn.
  • Umiejętności Zdolny kłamca, cichy, ale także charyzmatyczny. Ma ogromną wiedzę o świecie, zwyczajach i historii, której pozazdrościliby niektórzy wielcy Maesterowie. Zaznajomiony jest także z umiejętnościami alchemicznymi, skrytobójczymi i podstawową medycyną. Zna się również na finansach. Jest także wargiem, ale rzadko używa tej zdolności.
  • Przynależność i profesja Od czasów powrotu z Essos wierny jest rodowi Dilhornów, szybko także zyskał poparcie ważniejszych członków rodziny i został mistrzem szpiegów a po niedawnej śmierci skarbnika przejął także jego posadę.
  • Wygląd Wysoki mężczyzna o średniej budowie. Ma krótkie, brązowe włosy i kilkucentymetrową brodę. Zawsze się uśmiecha, jest sympatyczny i sprawia wrażenie godnego zaufania. Ma przyjazny głos, który rzadko ujawnia skrywane emocje. Zazwyczaj nosi szkarłatne lub błękitne długie szaty z nielicznymi zdobieniami. Podczas wyjazdów poza tereny zamku zakłada także płaszcz z kapturem, zapinany broszą w kształcie rękojeści miecza. Przy pasie nosi złoty róg oraz sztylet z rączką zdobioną kamieniami szlachetnymi, a na serdecznym palcu prawej ręki ma sygnet z wygrawerowanym symbolem rodu Dilhornów, który świadczy o jego pozycji skarbnika. Link: 

    By zobaczyć linki musisz się zalogować lub zarejestrować


Użytkownik Łukaszek edytował ten post 18 October 2015 - 16:05

49iIfwc.gif

 ajax_loading.gif 


#29 Dominatort

Dominatort

    Torteł Tortuch Dominatortsky

  • Użytkownik+
  • 211 postów
  • dominatorTT

Napisano 18 October 2015 - 07:30

(Tak się tylko pragnę upomnieć, że mojej karty postaci nie ma w spisie graczy :F)

Arengren po przestąpieniu przez linię ochroniarzy wszedł do głównej izby przybytku. Wokół kręciło się pełno półnagich zarówno kobiet jak i mężczyzn, jednakże on, jako osoba powściągliwa, powstrzymał swój wzrok od niepotrzebnych spojrzeń. Wsłuchiwał się w rytm grającej skocznej muzyki i luźnym krokiem zmierzał ku wysokim drewnianym schodom na drugim końcu sali. Na samej górze przemierzył krótki, wąski balkonik, na końcu którego znajdowały się okute żelazem dębowe drzwi. Podszedł, odchrząknął i zapukał.

- Halo, poborca podatkowy! Maydenie Dilhornie, proszę otworzyć! - rzucił przez drzwi lekko żartobliwym tonem.


Użytkownik Torteł edytował ten post 18 October 2015 - 07:32

"- Czy wiesz, moja najukochańsza żono, że dostrzegłem jeszcze jedną mądrość pośród mądrości proroka Lebiody? Taką, która da mi jeszcze jedną korzyść z obdarowania Redanii psotnymi kotami? Koty, moja Zuleyko, wrócą do domu. Koty zawsze wracają do domu. No, a gdy moje koty wrócą, gdy przyniosą żołd, zdobycz, bogactwa... To ja te koty opodatkuję!"
~ Esterad Thyssen, Wieża Jaskółki

#30 Modi

Modi

    How do you like me now?

  • Użytkownik+
  • 2144 postów

Napisano 18 October 2015 - 09:08

Mayden tymczasem był nieco zajęty przepisywaniem czegoś do księgi rachunkowej, gdy tylko Arengren zapukał do drzwi i zawołał Maydena, ten nie nabrał się na jego żart tak łatwo, jego głos mógł rozpoznać nawet wśród tłumu. Uśmiechnął się nieco, zamykając książkę i wstając z krzesła.

Podszedł do drzwi, nucąc jakąś melodię pod nosem i otworzył je, spoglądając na swojego brata.

-Poborca podatkowy był tutaj już wczoraj, nie wyszło ci. - uśmiechnął się szerzej i objął Arengrena (no-homo), puszczając po chwili i odsuwając się kawałek.

-Co cię sprowadza w te progi? - zapytał, opierając się o framugę.


MODI RULZ!!!! ok


#31 Dominatort

Dominatort

    Torteł Tortuch Dominatortsky

  • Użytkownik+
  • 211 postów
  • dominatorTT

Napisano 18 October 2015 - 09:15

- Wczoraj? Musieliśmy się minąć. No, szkoda - pokręcił głową Arengren, po czym ponownie się uśmiechnął. - Tak sobie pomyślałem - ładny dziś dzień, psia jucha - to może rzucisz na chwilę te papiery i udamy się na jakiejś skromne polowanie, stary kurwiarzu? W gruncie rzeczy od dawna tego wspólnie nie robiliśmy, odkąd tyle pracy mamy na głowie, a dziś akurat zdaje się być dosyć... luźno.


"- Czy wiesz, moja najukochańsza żono, że dostrzegłem jeszcze jedną mądrość pośród mądrości proroka Lebiody? Taką, która da mi jeszcze jedną korzyść z obdarowania Redanii psotnymi kotami? Koty, moja Zuleyko, wrócą do domu. Koty zawsze wracają do domu. No, a gdy moje koty wrócą, gdy przyniosą żołd, zdobycz, bogactwa... To ja te koty opodatkuję!"
~ Esterad Thyssen, Wieża Jaskółki

#32 Blu

Blu

    Bywalec

  • Użytkownik
  • 82 postów

Napisano 18 October 2015 - 09:21

 Gabriel wracał właśnie ze swojej podróży do Królewskiej Przystani. Nie było go w zamku przez kilka tygodni i z uśmiechem witał wszystkich i wszystko dookoła. Jednemu z żebraków rzucił nawet jednego złotego smoka. Uradowany biedak skoczył na nogi i krzycząc odbiegł w stronę karczmy. Gabriel pojechał dalej główną ulicą, po czym skręcił w jedną z mniejszych i zatrzymał się przed burdelem. Spojrzał na budynek, przez chwilę nic nie robił, po czym zsiadł z konia i przywiązał go obok innego będącego już tam wierzchowca.


49iIfwc.gif

 ajax_loading.gif 


#33 Modi

Modi

    How do you like me now?

  • Użytkownik+
  • 2144 postów

Napisano 18 October 2015 - 09:34

-Dzisiaj...mooooożna. Daj mi chwilę. - ziewnął, wchodząc z powrotem do pokoju i szperając nieco na zapleczu wrócił z łukiem i kołczanem strzał.

-Dalej nie potrafię z tego dobrze strzelać, no ale w końcu trzeba się nauczyć. Chodźmy. - mruknął, przewieszając łuk przez ramię, zamykając drzwi na klucz i schodząc schodami na dół.

-Berold! - krzyknął, waląc pięścią do drzwi jednego z pokoi. Westchnął cicho słysząc kobiecy głos i szamotaninę w środku. Po chwili drzwi uchyliły się, a z nich powoli wyłoniła się głowa Berolda, dość niskiego mężczyzny, z kilkoma tatuażami na klacie przedstawiającymi jakieś mityczne stworzenia, doprawdy dziwny gust. Oczywiście był on półnagi, owinięty ręcznikiem a za jego plecami zaglądała naga, nieprzeciętnej urody kobieta.

-Skończ już zabawianie się i bierz się do roboty, znikam na jakąś godzinę, może dwie, zajmij się tą budą pod moją nieobecność. - rozkazał, rzucając Beroldowi klucze.

Mężczyzna nie powiedział nic, po prostu rzucił klucze gdzieś za siebie, najprawdopodobniej na łóżko i zamknął z powrotem drzwi.

Mayden parsknął cicho i wyszedł z burdelu, nabierając do płuc świeżego powietrza.

-No to gdzie idziemy? - zapytał swojego brata.


MODI RULZ!!!! ok


#34 Blu

Blu

    Bywalec

  • Użytkownik
  • 82 postów

Napisano 18 October 2015 - 09:42

Mężczyzna siedział tuż obok wyjścia z burdelu, oparty o stary płot. Czytał książkę ze sztywną okładką, na której znajdował się czerwony smok. Kiedy z budynku wyszli mężczyźni, zamknął książkę i przyjrzał się im, uśmiechając się i czekał na reakcję z ich strony.


49iIfwc.gif

 ajax_loading.gif 


#35 Dominatort

Dominatort

    Torteł Tortuch Dominatortsky

  • Użytkownik+
  • 211 postów
  • dominatorTT

Napisano 18 October 2015 - 09:43

Arengren zaśmiał się cicho pod nosem, widząc dość wysoki stopień zaangażowania ze strony brata, co z kolei nie było mu do tej pory specjalnie znajome. Wreszcie po wyjściu z przybytku udało mu się dogonić Maydena i stanąć przed nim.

- Ten nasz skromny zagajnik na zachodzie znamy już jak własną kiesę, toteż pomyślałem o nieco ciekawszym miejscu - kawałek dalej na wschód znajduje się ładny las, nasi myśliwi czasem tam zachodzą i zawsze chwalą się to dorodnym odyńcem, to i wyrosłym jeleniem. Myślę, że to doskonałe miejsce - uśmiechnął się, po czym odwrócił wzrok w stronę swego rumaka i zauważył przywiązującego konia Lisa. - Ach, Gabrielu, dzień dobry. Teraz jednak pora na zwierzynę grubszą, niż twoje tomiszcza. Dasz się skusić na małe polowanie, czy jednak wolisz odsapnąć po wypadzie do Królewskiej Przystani... o którym oczywiście porozmawiamy przy sposobności?


Użytkownik Torteł edytował ten post 18 October 2015 - 09:45

"- Czy wiesz, moja najukochańsza żono, że dostrzegłem jeszcze jedną mądrość pośród mądrości proroka Lebiody? Taką, która da mi jeszcze jedną korzyść z obdarowania Redanii psotnymi kotami? Koty, moja Zuleyko, wrócą do domu. Koty zawsze wracają do domu. No, a gdy moje koty wrócą, gdy przyniosą żołd, zdobycz, bogactwa... To ja te koty opodatkuję!"
~ Esterad Thyssen, Wieża Jaskółki

#36 Blu

Blu

    Bywalec

  • Użytkownik
  • 82 postów

Napisano 18 October 2015 - 09:54

 - Witajcie, moi panowie. Dziękuję, ale podczas swojej podróży zdążyłem zanadto odpocząć. Takie polowanie może nawet by mi pomogło.

 Odszedł kilka kroków do swojego wierzchowca i schował książkę w jednej z przywiązanych do siodła toreb, po czym podszedł do mężczyzn, witając obu uściskiem dłoni, objęciem jedną ręką i szczerym uśmiechem, jak to miał w zwyczaju.

- Tylko widzicie panowie, nie mam przy sobie żadnych broni poza mym sztyletem oraz pewnym mieczem, o którym jednak wolę teraz nie rozmawiać. Ściany mają uszy.


49iIfwc.gif

 ajax_loading.gif 


#37 Dominatort

Dominatort

    Torteł Tortuch Dominatortsky

  • Użytkownik+
  • 211 postów
  • dominatorTT

Napisano 18 October 2015 - 10:00

Arengren pokiwał ku Gabrielowi głową.

- No, panie majstrze szpiegu, wiele ni sztyletem, ni mieczem nie upolujecie. Zajdźmy tedy do zbrojowni, jakiś łuk myśliwski wypożyczymy dla ciebie. Mam nadzieję, że choć ino trzymać go prawidłowo umiecie - uśmiechnął się do Lisa, po czym wsiadł na swego białego ogiera. - A twój rumak, Maydenie, gdzie się schował? Nie powiesz mi chyba, że sprzedałeś... Choć zaczynam się tego obawiać.


Użytkownik Torteł edytował ten post 18 October 2015 - 10:01

"- Czy wiesz, moja najukochańsza żono, że dostrzegłem jeszcze jedną mądrość pośród mądrości proroka Lebiody? Taką, która da mi jeszcze jedną korzyść z obdarowania Redanii psotnymi kotami? Koty, moja Zuleyko, wrócą do domu. Koty zawsze wracają do domu. No, a gdy moje koty wrócą, gdy przyniosą żołd, zdobycz, bogactwa... To ja te koty opodatkuję!"
~ Esterad Thyssen, Wieża Jaskółki

#38 Modi

Modi

    How do you like me now?

  • Użytkownik+
  • 2144 postów

Napisano 18 October 2015 - 10:07

-Sprzedałem? - zapytał, uśmiechając się ponownie szeroko, po czym zaśmiał się głośno - Tego lenia to nawet za garść miedziaków nikt by nie wziął, oddałem go jakiejś rodzince, spotkamy się przy bramie, wypożycz mu jakiś dobry łuk. - powiedział, szperając coś w kieszeniach i podrzucił Arengrenowi swoją sakiewkę. Spoglądając jeszcze raz na obu, skinął im głową i odszedł gdzieś w głąb wioski. Skierował się do stajni.


MODI RULZ!!!! ok


#39 Blu

Blu

    Bywalec

  • Użytkownik
  • 82 postów

Napisano 18 October 2015 - 10:08

 Gabriel podszedł do swojego kasztanowego konia, odwiązał i powoli na niego wsiadł, mówiąc równocześnie.

- Nigdy nie byłem dobry w walce wręcz, jednak nauczyłem się używać dalekosiężnych narzędzi mordu podczas jednej z wypraw do Essos. Co prawda, dawno nie walczyłem, gdyż jak wiecie mam inne sposoby walki, ale raz na jakiś czas trzeba, by zachować wprawę.

 Pogłaskał konia po grzywie i wypowiedział coś szeptem.


49iIfwc.gif

 ajax_loading.gif 


#40 Dominatort

Dominatort

    Torteł Tortuch Dominatortsky

  • Użytkownik+
  • 211 postów
  • dominatorTT

Napisano 18 October 2015 - 10:16

Arengren spojrzał na sakiewkę, podrzucił nią w dłoni, po czym powiódł wzrokiem za odchodzącym Maydenem i znów odwrócił się do Gabriela.

- Cóż, zarówno solidny łuk jak i strzały mielibyśmy za darmo, ale jak to mówią, darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda - oznajmił półgłosem i zaśmiał się, po czym przytroczył sakwę do pasa. - Ruszajmy.

Panicz strzelił ogiera lejcami aż ten zarżał, po czym obrócił go w stronę drogi i ruszył przed siebie.

- No, to co tam nowego w mieście królów słychać? - zapytał Arengren, spoglądając ciekawsko na Lisa.


"- Czy wiesz, moja najukochańsza żono, że dostrzegłem jeszcze jedną mądrość pośród mądrości proroka Lebiody? Taką, która da mi jeszcze jedną korzyść z obdarowania Redanii psotnymi kotami? Koty, moja Zuleyko, wrócą do domu. Koty zawsze wracają do domu. No, a gdy moje koty wrócą, gdy przyniosą żołd, zdobycz, bogactwa... To ja te koty opodatkuję!"
~ Esterad Thyssen, Wieża Jaskółki





Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: PBF