Wielkanocny prezent Boba

Dzisiejszego dnia opowiem Wam kolejną mało ciekawą przygodę Doggo, ponieważ w poprzednim Doggo Bloggo zagłosowaliście (przynajmniej większość z Was), żebym pisał dalej, więc rozsiądźcie się wygodnie i poczytajcie sobie to o czym chce Wam opowiedzieć.

Zaczęło się od tego, że Doggo wstał, a potem wyszedł ze swojej budy. Nagle zobaczył Koteła całkiem niedaleko, trzymał w swoich łapach pomalowane jajko. HelloDoggo pomyślał, że znowu coś kombinuje. Później Koteł zaczął iść w jego stronę. Hello spytał się BobKoteła czego od niego chce (bo po prostu nie wiedział). Bob mu odpowiedział "Chciałem dać Ci prezent, Doggo! Wesołego Alleluja!", po czym dał mu jajko z namalowanym wzorkiem. Doggeł powiedział do Koteła "Dzięki. Ale czemu mi dajesz prezent? Myślałem że mnie nie lubisz.", po czym zaczął znów coś podejrzewać. Bob odpowiedział "Po prostu powinno się miłym podczas świąt. Nawet dla kogoś kogo nazywasz wrogiem.". HeloDodgo HelloDoggo wypowiedział się, że powinno być się miłym nie tylko podczas świąt. Bob odpowiedział "Masz rację... Nie chcę już Ci przeszkadzać, więc pójdę! Narka." Doggo też się pożegnał i życzył mu Wesołych Świąt. Później nie widział już Koteła. Doggo pomyślał, że może Bob się zmienił i jest już inniejszy (jeśli takie słowo istnieje) niż reszta Kotełów, ale zaraz po tym jednak odrzucił tą myśl. I tutaj kończy się już ta historia.

Di Ent!

PS. Jeśli chcesz zobaczyć więcej podobnych Doggobrazków to zapraszam do mojej galerii!