740 replies to this topic

[Inquernal]

-Niestety nie - odpowiedział zza maski Mike. Przy tym nie towarzyszył żaden kaszel czy krztuszenie - od czego są w końcu filtry przeciwpylne? Spojrzał w ciemność pomieszczenia, po czym rozejrzał się za jakimś przełącznikiem światła.

[RaTmAnPL]

- Ty wcale nie jesteś profesorkiem, prawda? - Powiedział po dłużej chwili ciszy, mrużąc oczy w zastanowieniu - Nie, nie jesteś. Ale miałeś swój powód, aby za takiego się podać... tak, to może być dobry interes.

Na jego twarzy pojawił się zachłanny uśmiech, oczy powędrowały dla niepoznaki na ścianę pokoju, by po chwili znów wtopić się w rozmówcy.

- To ja dalej jednak jestem gospodarzem, i ja ustalam reguły. Nie będę się pytał kim, po co, ani nic o pańskiej sprawie, panie... kimkolwiek jesteś. Chcę jasną, szybką odpowiedź na bardzo konkretne pytanie, bez porównywania do koni. Jaka jest pańska oferta?

 

---

Przełącznik był, i to całkiem nieźle widoczny. Niestety, znajomość elektryki rozwiała wszelką nadzieję - oderwana izolacja i strzępki drutów miedzi wystających z kabla dosyć jasno sugerowały, że przełącznik w najlepszym wypadku kopnie prądem przy próbie włączenia.

Edited by RaTmAnPL, 23 April 2016 - 15:36.

[Inquernal]

-A tutaj światła też nie mają. - stwierdził widząc zniszczony przełącznik. - Zobacz przy samochodach czy nie mają, a ja tu popilnuję.

[Krystiank1410]

- Jasne.

 Opowiedział, po czym wrócił do garażu i zapytał głośno.

- Ma tu ktoś latarkę?

[RaTmAnPL]

Bliss wyjrzała zza drzwi ciężarówki. W stronę Chrisa poleciała poręczna latarka.

- Nie obraziłabym się, gdyby wróciła w całości.

[Filipendoxx]

"Profesor" spojrzał swemu rozmówcy w oczy. Następnie, powoli pochylił się w jego stronę i szepnął coś cicho, by już chwilę później powrócić do poprzedniej pozycji.

-A i tak być może je zwrócę, jak tylko "przebadamy" szczątki. Więc będzie Pan mógł je sprzedać jakiemuś nadzianemu ekscentrykowi, który wstawi je sobie do gablotki albo coś w tym stylu. Czyli zarobi Pan podwójnie. A felary to tylko korzyść czysto materialna, rzekłbym, iż bardzo pospolita. My możemy zaoferować więcej. Egzotyczne materiały, zaginione relikty przeszłości, trofea potworów, o istnieniu których nawet obeznani nie mają pojęcia...

Łowca zaczął zaciskać swoją sieć wokół umysłu prezesa coraz bardziej, choć nie gwałtownie.

-Słyszał Pan o Bestii z Willstreet? Miejscowi okrzyknęli ją "Kanałowym Pełzaczem", drużyna, która ją jednak dorwała, woli jednak własne określenie -  "Czarna Menda".

Z tymi słowy, As wyciągnął z kieszeni płaszcza starą fotografię, niespiesznym ruchem położył ją na blacie biurka i dwoma palcami podsunął ją rozmówcy pod nos, nie odrywając od niego wzroku.

Edited by Filipendoxx, 23 April 2016 - 15:58.

[RaTmAnPL]

Mężczyzna skrzywił nieco usta, trzymając przed nosem zdjęcie. Po paru sekundach oddał je do właściciela, jedną ręką poprawiając kołnierz koszuli, jego twarz trwała w dziwnej, nieco przejętej mimoce. Z powrotem złożył ręce na blacie.

- Nie powiedziałem, że mamy, o co pan pyta. To był przedmiot na aukcję, my byliśmy jedynie pośrednikami. Ja mam tylko informacje, które mogą się przydać w - Tu urwał na chwilę i wydał z siebie przeciągłe "hmm" - poszukiwaniach.

[Filipendoxx]

-Cóż, szkoda... - As nie wydawał się bardzo przejęty, być może dlatego, iż taką sytuację brał pod uwagę już przed wejściem do budynku.

-Informacje również mogą się przydać. Jeśli będą dużą pomocą w poszukiwaniach, zapłacę 2/3 proponowanej przeze mnie kwoty. A jeśli uda mi się odzyskać ten "przedmiot", być może dostanie Pan również resztę. Co Pan powie na taki układ?

Łowca niespodziewanie wyciągnął dłoń w kierunku prezesa, spoglądając na niego z lekkim uśmiechem.

[RaTmAnPL]

Prezes skrzywił nieco usta, przypatrzył się z konsternacją. Chyba nie za bardzo wierzył - a może i nie rozumiał - w to co słyszy.

- Zanim powiem chociaż słowo, chcę zobaczyć na własne oczy - Powiedział.

[Filipendoxx]

-Proszę bardzo, zechce Pan pójść ze mną, czy poczeka tutaj? Pieniądze mam w samochodzie - spytał.

"Człowiek interesu, zysk stoi na pierwszym miejscu... przewidywalne"

As wziął w dłoń swój kapelusz i obrócił nim parę razy w dłoni, spoglądając na prezesa.

[Krystiank1410]

 Chris złapał latarkę, po czym skinął głową.

- Jasne, dzięki.

 Następnie odwrócił się na pięcie i szybkim krokiem wrócił do opuszczonego mieszkania. Gdy tylko wszedł do środka włączył latarkę, skinął głową ku Mike'owi i wszedł do jednego z pomieszczeń.

[RaTmAnPL]

Środek budynku wyglądał na zapomniany nie tylko przez cywilizację, ale i przez świat. Wszystko skryte było za grubą kurtyną gryzącego w płuca kurzu, a promienie światła z latarki wydawały się pierwszymi, które zawitały tu już od... no właśnie, ciężko było powiedzieć, kiedy dokładnie. Pomieszczenia i korytarze na parterze przypominały w swym składzie stary blok mieszkaniowy, teraz zupełnie pusty, ogołocony ze wszystkiego, co nie było przyspawane do ziemi. Podłoga z litego, chropowatego betonu, opadające tynkiem ściany i sufit, w którym gdzieniegdzie zalęgła się pleśń. Gdzieniegdzie wystawały pordzewiałe rury, nieliczne okna zostały okryte płytami przegniłego drewna.

 

---

Prezes wstał momentalnie, z początku jakby się wahając. Poprawił garnitur i skinął do Filipa.

- Załatwmy to na zewnątrz - Powiedział krótko, zwołując przy okazji jednego z ochroniarzy, aby... dotrzymał im towarzystwa.

[Filipendoxx]

Filip kiwnął głową ze zrozumieniem, po czym założył kapelusz i skierował się do wyjścia.

-Chodźmy zatem - rzucił, udając się zgodnie z planem do samochodu.

Na wszelki wypadek, zachowywał ostrożność, nie wybiegał zbytnio naprzód, chcąc mieć ochroniarza i prezesa w polu widzenia. Ot, coby na przykład dostrzec, gdyby z "niewyjaśnionych" przyczyn któryś sięgnął po broń.

Wspomniana walizka znajdowała się pod jednym z tylnych siedzeń samochodu, mężczyzna szybko wyciągnął ją i podał prezesowi.

-Kod to 753 - oznajmił krótko.

[Krystiank1410]

- Cóż... przynajmniej obejdzie się bez wciskania ludziom ciemnoty, chodź, sprawdźmy jeszcze górę i przygotujmy stanowisko.

 Powiedział do Mike'a i zaczął się wdrapywać po starych, spróchniałych schodach które skrzypiały przy tym tak mocno, że dźwięk ścierania kredy przy tablicy wydawał się być przy tym niczym najpiękniejsza z symfonii Hitolfa Aldera, a co do jego twórczości to nawet osoba tak niewrażliwa na sztukę jak Chris musiała przyznać że odwalił kawał dobrej roboty podczas tworzenia tego.

[RaTmAnPL]

Drugie piętro prezentowała bardzo podobny, bliźniaczy niemalże widok - jedyną różnicą tak po prawdzie było spore okno na klatce schodowej, w miejscu które na parterze zajmowały drzwi.

 

---

Prezes sięgnął po walizkę, przekręcił, przekręcił zamek na powiedziany szyfr. Otworzył... i niemal natychmiast zamknął.

- Co chce pan wiedzieć? - Zapytał jak z automatu, uśmiechając się nieco.

Edited by RaTmAnPL, 23 April 2016 - 17:00.

[Filipendoxx]

-Wszystko - odwzajemnił uśmiech.

-Wszystko, co pomoże nam odzyskać ten przedmiot. Jeśli uda nam się odzyskać ten przedmiot, dostanie Pan całą zawartość walizki i być może od czasu do czasu wpadnie w pana ręce... coś niecodziennego.

[Krystiank1410]

 Chris rozejrzał się dookoła, po czym wszedł do pomieszczenia z którego okna powinny wychodzić na ulicę pomiędzy garażem a budynkiem w którym się teraz znajdował. Następnie zdjął deski z okien i wyjrzał na zewnątrz.

- To chyba tutaj... trzeba będzie tu przynieść Diatłowy, trochę amunicji i dwie zapasowe spluwy jakby coś nawaliło. 

[Inquernal]

Mike rozejrzał się, z góry już sobie wypatrując jakąś wygodną pozycję.

-Ja swoją przyniosę, nie ma problemu. - stwierdził podchodząc do okna i wyglądając na zewnątrz.

-Dobrze się nam trafiło że pusto jest. Tylko posprzątać by się przydało. Takiego bałaganu nie widziałem od '37...

[Krystiank1410]

- Miałem raczej na myśli te... no wiesz, ze skrzynek w ciężarówce.. póki co to leżą tam i się kurzą.

 Powiedział, po czym oparł się o framugę okna i odetchnął świeżym powietrzem. 

[Inquernal]

-A ja mówiłem, że tamtych nie potrzebuję. Mogłyby nawet być wszystkie zrobione przez krasnoludy, ale prędzej zaufam swoim. - odpowiedział Chrisowi.