Chris po umyciu się wyszedł spod prysznica starając się nie myśleć o rdzy pokrywającej całą kabinę, jak i wszechobecnej w toalecie pleśni. Zrobił co musiał szybko i sprawnie, następnie wyszedł, osuszył się i wziął własną brzytwę z półki, następnie stanął przed rozbitym i brudnym lustrem i zaczął się golić. Po skończeniu tej czynności odłożył brzytwę, odkręcił kran i przemył twarz zimną wodą, następnie ubrał się i wyszedł z toalety. Jeszcze raz omiótł wzrokiem całe mieszkanie składające się z jednego, obskurnego pokoju i toalety. Ściany były pokryte odłażącą tapetą spod której miejscami widać było ślady pleśni i bliżej niezidentyfikowanego rodzaju brudu, a na podłodze pokrytej raczej kiepskiej jakości panelami było pełno było lepkich plam po różnorakich cieczach(zawierających etanol rzecz jasna) i gdzieniegdzie widać było przesmykujące się między meblami karaluchy. Właściciel miał przynajmniej tyle przyzwoitości że dał mu kilka odświeżaczy powietrza, bo Chris wolał sobie nie wyobrażać co by było gdyby do wrażeń estetycznych doszły jeszcze zapachy. Poza tym przy ścianie stało łóżko z twardym niczym kamień materacem, obok którego był stolik z przystawionymi do niego dwoma krzesłami, natomiast przed łóżkiem stał o dziwo najprawdziwszy telewizor. Co prawda obraz był czarno-biały ale nadal nie mógł wyjść z podziwu że mimo tego wszystkiego postanowiono wstawić tutaj odbiornik. I to było wszystko co znajdowało się w jego niewielkim mieszkaniu, nie było tutaj nawet okna, więc w razie gdyby skończyły się odświeżacze powietrza żeby przewietrzyć musiałby otworzyć szeroko drzwi.
Łowca Wampirów westchnął, po czym stwierdził że i tak nie ma tutaj nic ciekawego do roboty, a wolałby nie spędzać w tym miejscu więcej czasu niż to konieczne, więc postanowił wyjść na zewnątrz się przewietrzyć.