Nie no, w gimnazjum tylko skręciłem kolano i kostkę, w odstępie mniej więcej roku.
Nasze codzienne,lub niecodzienne wypadki
#41
Napisano 02 September 2013 - 22:35
#42
Napisano 02 September 2013 - 23:16
To ja rzucę tutaj historię mojego brata super świeża, bo sprzed kilku dni. On strasznie lubi patrzeć co rodzice mają na szafie (torby, wiatrówkę, czapki itp.) i robi to wspinając się po półkach w owej szafie (a ona ma dobre dwa metry). I tu któregoś razu biorę pieniądze, żeby jechać z kumplami do sklepu, nagle słyszę "JEBUDUDUDUDUDUDUDU" (soundtrack lvl pro). Powoli idę do pokoju rodziców, bo myślę, że brat zrzucił co najwyżej latarkę, lub coś takiego. Wchodzę i, o cholera! Szafa leży, brata nie widać, tylko coś wyje i stęka. Pukam tą szafę, pukam, no cholera jest! Koledzy już przylecieli i zaczęliśmy ten bullshit podnosić. Z tego co mówił Błażej, bo tak się braciszek zowie, jak szafa zaczęła się przechylać to dał nura w prawo. Kilka centymetrów dalej i miałby dosłownie gilotynę, ale skończyło się na tym, że zgniótł sobie rękę w małym i serdecznym palcu. Mam nadzieję, że więcej nie będzie udawał alpinisty >_<
"Bezczynność z powodu strachu, przed ryzykiem to nic innego, jak śmierć za życia."
#43 Gość_Severiana_*
Napisano 03 September 2013 - 11:30
#44
Napisano 03 September 2013 - 14:22
Hehe, to jeszcze taka sytuacja z dzisiaj, na szczęście skończyło się dobrze, choć mało brakowało...
Byłem na urodzinach, jak już rano wytrzeźwiałem doszedłem do siebie, to pojechałem do domu i w powrotnej drodze wstąpiłem do Obserwatorium Astronomicznego, można tam tak jakby zwiedzać. Ale wróćmy do sedna...
Był taki jeden mały domek, w którym był teleskop skierowany na słońce. Przewodnik coś tam gada, gada gdy naglę widzę, jak jakiś dzieciak schyla się, bo che spojrzeć, w ostatniej chwili udało mi się go popchnąć.
5 diaxxów dla tego kto powie, dlaczego to zrobiłem
"Nie dziwota, że są harde urodziwe panie, wszak im drzewo wynioślejsze tym trudniej wleźć na nie" Jaskier aka A. Sapkowski
#45
Napisano 03 September 2013 - 14:42
... zapewne dlatego, że dzieciak mógłby trwale uszkodzić sobie wzrok, e.w. miałeś ochotę popchnąć bezkarnie jakieś dziecko, a to dało idealny pretekst?
Ja w sumie to raz przechodziłam, lat mając 4, za huśtawką. W ruchu. Siedział na niej starszy brat. Dostałam z prawej strony czoła/głowy. Do teraz mam małą bliznę, ale obyło się bez szycia C:
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
~ Bolesław Leśmian "Dziewczyna"
#46
Napisano 03 September 2013 - 14:51
W wieku około 6 lat (Nie jestem pewny) moja siostra szła na urodziny do koleżanki. Schodziła właśnie z górki, a ja ją wtedy zobaczyłem (jeździłem na rowerze). Zjechałem raz z tej górki, nic się nie stało, a ona już poszła dalej. Zjechałem 2 raz - Chyba wjechałem na jakiś kamień, bo mnie wyrzuciło z roweru i straciłem przytomność. Nie obyło się bez zszywania głowy.
#47
Napisano 03 September 2013 - 15:12
... zapewne dlatego, że dzieciak mógłby trwale uszkodzić sobie wzrok, e.w. miałeś ochotę popchnąć bezkarnie jakieś dziecko, a to dało idealny pretekst?
Oby tylko uszkodzić wzrok...chwilę później przewodnik pokazał gówniarzowi co by się stało...Przyłożył kartkę i w mniej niż sekundę zajęła się ogniem. W sumie to gdy go popchnąłem, to myślałem, że mógłby wzrok stracić, nie wiem czy nie było by gorzej...
PS
A to wszystko na takim kacu...
"Nie dziwota, że są harde urodziwe panie, wszak im drzewo wynioślejsze tym trudniej wleźć na nie" Jaskier aka A. Sapkowski
#48
Napisano 03 September 2013 - 15:19
Był taki jeden mały domek, w którym był teleskop skierowany na słońce. Przewodnik coś tam gada, gada gdy naglę widzę, jak jakiś dzieciak schyla się, bo che spojrzeć, w ostatniej chwili udało mi się go popchnąć.
Teoretycznie temperatura promienia światła usmażyłaby jego gałkę oczna od środka, w skrajnym przypadku prócz oka do zasmażki dołączyłby nerw krzyżowy przez co dzieciak pozbawiłby się wzorku.
EDIT: Cholera, zawsze nie w porę.
Kiedyś próbowałem za pomocą noża naprawić gniazdko elektryczne. Popieściło mnie 220 voltów. Gdyby kolegę nie odciągnął by mnie za szmaty to bym był ludzkim kebabem :L
- Raito lubi to
#49
Napisano 03 September 2013 - 15:21
Kiedyś uciąłem sobie kawałek palca krojaczkiem do pizzy Na początku nie ogarnąłem co się stało i czemu palec mi zdrętwiał, dopiero potem zauważyłem dziwne mięsko na pizzy ^^
#50
Napisano 03 September 2013 - 15:25
Chwila, od tak sobie stoi niezabezpieczony teleskop, który może usmażyć każdego nieuważnego dzieciaka, a przewodnik zdaje się być tego świadom, że jeszcze robi demonstrację z kartką?
#51
Napisano 03 September 2013 - 15:31
Chwila, od tak sobie stoi niezabezpieczony teleskop, który może usmażyć każdego nieuważnego dzieciaka, a przewodnik zdaje się być tego świadom, że jeszcze robi demonstrację z kartką?
no mniej więcej. Na początku przewodnik pokazywał, że promień słoneczny z tego jest, pokazywał też jakieś tęcze czy inne gówna.
A demonstracja była po to, żeby pokazać mu co się mogło stać, zresztą teleskop w każdej chwili można wyłączyć, a nawet jest on za sznurem z wyraźnym napisem "NIE PODCHODZIĆ".
"Nie dziwota, że są harde urodziwe panie, wszak im drzewo wynioślejsze tym trudniej wleźć na nie" Jaskier aka A. Sapkowski
#52
Napisano 03 September 2013 - 15:37
Małe dzieci nie umieją czytać . Moim zdaniem jednak powinno być to lepiej zabezpieczone, bo gdyby nie Ty, to jak widać mogłoby być krucho.
#53
Napisano 03 September 2013 - 15:41
Ze 12 lat to On miał, w tym wieku to się chyba już umie czytać...
No fakt, powinno być lepiej, może wyciągną z tego wnioski
"Nie dziwota, że są harde urodziwe panie, wszak im drzewo wynioślejsze tym trudniej wleźć na nie" Jaskier aka A. Sapkowski
#54
Napisano 06 September 2013 - 10:58
Ostatnio przywaliłem sobie piłką w czułe miejsce pomiędzy nogami. Trzeba było operować w trybie ostrodyżurowym.
"Nie poznawaj Dirtu po teksturze" - jano37
#55
Napisano 06 September 2013 - 16:23
Zalatuje mi fejkiem, chyba nikt nie jest aż tak głupi żeby własnoręcznie przywalić sobie piłką pomiędzy nogi i to z taką siłą.
༼ʕっ•ᴥ•ʔっ(_̅_̅_̅__̅_̅_̲̅F̲̲̅̅I̲̲̅̅S̲̲̅̅S̲̲̅̅U̲̲̅̅R̲̲̅̅E̲̲̅̅_̅_̅_̅_̅_̅_()
#56
Napisano 06 September 2013 - 18:28
Zalatuje mi fejkiem, chyba nikt nie jest aż tak głupi żeby własnoręcznie przywalić sobie piłką pomiędzy nogi i to z taką siłą.
Ja wcale nie kłamię, to było niechcący. Poważnie siedziałem przedwczoraj na Chirurgii.
"Nie poznawaj Dirtu po teksturze" - jano37
#57
Napisano 06 September 2013 - 18:32
W jaki sposób sobie przywaliłeś?
#58
Napisano 06 September 2013 - 19:15
No już nie pamiętam dokładnie, w każdym razie uderzyło w górną część i skręciło mi Przydatek Morganiczny (o ile coś takiego istnieje ).
"Nie poznawaj Dirtu po teksturze" - jano37
#59
Napisano 07 September 2013 - 12:17
Nie jestem do końca pewien czy moja historia tu pasuje, ale...
Od urodzenia do około 13 roku życia (aktualnie mam 14 lat) miałem przynajmniej 2 razy w tygodniu ostre migreny. Podczas takiej migreny widziałem różne rzeczy, które były dla mnie zrozumiałe tylko przez kilka sekund- Mózg rozumiał to, ale gdy zacząłem o tym rozmyślać zaczęło mi się to wydawać niezrozumiałe, np. śmierć wszystkiego co żyje przez niepodzielność jakiejś dziwnej liczby (było pewnie trochę inaczej, nie pamiętam zwykle tego o co widziałem podczas takiej migreny)... Były też jakieś portale i inne wymiary, oraz jakieś rycerzyki i kosmici. Jednak, gdy zacząłem chodzić do gimnazjum zacząłem się przykładać na w-f'ie (wcześniej miałem etap przednadwagowy) i schudłem 5-6kg, wyrobiłem kaloryfer, klatę i bicepsik. Gdy byłem już "normalnej wagi", około grudzień miałem najsilniejszą migrenę w moim życiu. Po około 2-3h jęczenia zemdlałem. Rodzice chcieli dzwonić po karetkę, ale się ocknąłem i od tamtej pory nie mam już żadnych migren. Gdy byłem jeszcze w podstawówce (chyba szósta klasa) jeździłem co miesiąc w środy do Wrocławia na badania w sprawie tych moich migren (ale się powtarzam ,_,). Stwierdzono, że w moim ciele gromadzi się za dużo tłuszczu i gdy zjem coś tłustego nawet w niewielkiej ilości w moim żołądku tworzy się jakiś gaz, przez który miałem migreny. Od około 8 miesięcy czuję się bardzo pełnym energii człowiekiem, który nie ma migren. C:
Autograf od Zu.
#60
Napisano 18 October 2013 - 07:08
Mój temat przepadł w odmętach,więc pozwolę sobie go refreshować.
Czy ktoś jeszcze tutaj nie napisał swojego wypadku? Piszcie śmiało ;] Być może ktoś ma bardzo ciekawe i na przyszłość będziemy uważać na to i owo.