Dlaczego Minecraft nie trafi na Steam?

Na pewno wielu z was zadało sobie kiedy pytanie z tytułu. No dlaczego? Przecież Steam to najpopularniejsza platforma cyfrowej dystrybucji gier na świecie! Na pewno pomogłoby to minecraftowi w pozyskaniu jeszcze większej popularności! Tylko, że sprawa od strony Mojangu nie wydaje się być tak bardzo kolorowa.

A więc co jest nie tak?

 

 

Wygoda dla Mojang

Wejście minecrafta na platformę valve byłoby po prostu niewygodne oraz niosłoby ze sobą kilka ograniczeń. Jednym z udogodnień jakie posiadają deweloperzy z własną platformą jest brak podatku, który narzuca Steam. Krótko mówiąc, deweloper wystawiając grę za powiedzmy 50 złotych musi oddać 15 zł do portfela wuja Gabe’a. Przez taką kolej rzeczy część twórców po prostu podnosi cenę swojego produktu, co w przypadku naszej gry o klockach mogłoby skończyć się tragicznie. Jak na standardy pctowe nie należy ona do najtańszych, a na dodatek na stronach pokroju g2a klucze chodzą w bardzo podobnej cenie. Aż strach myśleć, co by było, gdybyśmy zamiast 100 złotych musieli zapłacić ich aż 120.

 

 

Intuicyjność zakupu

Kolejnym problemem jest wiek graczy. Jak wiemy, w Minecrafta gra bardzo dużo dzieci, a jak ci młodzi gracze pozyskują konto Minecraft? Dostają je od rodziców pod choinkę bądź na urodziny. W tym wypadku dorosły chcący zadowolić swojego milusińskiego wchodzi na stronę minecrft.net i widzi kolorową, przyjazną stronę z wielkim banerem przenoszącym potencjalnego klienta do strony, na której może on dokonać zakupu. Wszystko jest proste, przejrzyste i na dodatek kolorowe.

Teraz pomyślmy, jak to samo wyglądałoby w przypadku, gdyby Minecraft znajdował się na Steamie. Rodzić wchodzi na stronę minecraft.net, klika w baner aby dokonać zakupu iii… Z ładnej kolorowej strony zostaje on przeniesiony na ciemnogranatową dziwnie wyglądającą stronę. Dorosły jednak nie zwraca na to uwagi i klika przycisk dodaj do koszyka po czym zostaje proszony o zalogowanie się na swoje konto, bądź jego stworzenie. Po stworzeniu konta klient oddycha z ulgą, dodaje produkt do koszyka, przechodzi do płatności, płaci po czym gra pomyślnie zostaje przypisana do jego biblioteki. Ale jak teraz w nią zagrać? Rodzic po chwili szukania w internecie dowiaduje się, że trzeba pobrać program, który pozwoli zakupiony produkt uruchomić. Całą sytuacja zaczyna powoli irytować nieobeznanego w grach tatę chcącego sprawić swojemu dziecku prezent. Po pobraniu instalatora Steama nagle okazuje się, że aby platformę uruchomić, trzeba poczekać na aktualizację programu. Poziom konsternacji sięga zenitu, a chcący zrobić niespodziankę swojemu dziecku rodzic zamienia się w antyfana produktu i odradza zakupu gry swoim znajomym, których dzieci też marzą o niezliczonych przygodach w kwadratowym świecie.

Wbrew pozorom przedstawiona wyżej sytuacja mogłaby mieć na prawdę miejsce i to nie raz, a kilka tysięcy takich ludzi mogłoby realnie wpłynąć na zaniżenie sprzedaży gry.

 

 

Relacje między firmami

Na sam koniec zostawiłem natomiast wisienkę na torcie. Podejście Microsoftu do Valve. Jak wiemy, te dwie firmy nie idą ze sobą w parze, co potwierdził fakt, że remaster klasycznej gry RTS Age of Empires trafił tylko na platformę windows store. Ten stan rzeczy na pewno szybko się nie zmieni, co całkowicie skreśla możliwość wydania Minecrafta na Steama.

A czy wy chcielibyście, aby Minecraft zawitał na Steama? A może jesteście całkowitymi przeciwnikami tejże opcji? Zapraszam do dyskusji na ten temat w komentarzach, a ja się z wami już żegnam, do następnego artykułu, cześć!