Jakiś czas temu pisałem o usuwaniu nudnych fragmentów gier oraz o nagradzaniu i karaniu graczy. Wczoraj dałem namówić się na zagraniu w MOBĘ…
Heroes of the Storm było pierwszą MOBĄ w którą zagrałem. Po dwóch dniach gry w HOTS zauważyłem pewną bolączkę tej gry. Jest to karanie gracza nudnym fragmentem gry, czyli oczekiwaniem na respawn. W późnym okresie gry, gracz po śmierci zmuszany jest do minutowej bezczynności. W tak dynamicznej grze wydaje mi się to być strasznym błędęm. Rozwiązaniem tego stanu rzeczy mogłoby być wprowadzenie duchów rzucających drobne buffy oraz debuffy, gdy gracz oczekuje na respawn.
Moi koledzy twierdzą, że jest to stalową zasadą każdej MOBY i nie można tego zmienić. To, że tak się przyjęło, nie znaczy, że nie da się tego poprawić. Jest to tylko kwestia balansu.
Zauważyłem też, że nie jestem jedyną osobą, która tak uważa. Na forum HOTS jest wiele tematów poświęconych temu problemowi.
Poniżej link do jednego tematu z forum HOTS
Jedna z osób zaproponowała, aby martwy gracz kontrolował miniony. Też jest to jakaś opcja.
Drobną niedogodnością jest dla mnie jeszcze brak możliwości zdefiniowania automatycznego wyboru umiejętności podczas gry. Nie można jednak traktować tego jako błąd. Słaby gracz straci więcej czasu wybierając talent, a dobry mniej. Taka gra.
Z drugiej strony…
Jest wielka rzesza ludzi, którym nie przeszkadza opisany wyżej problem oczekiwania na respawn. Potwierdza to chociażby popularność zawodów LOLa.
Podsumowywowując
Nie uważam HOTSa za grę dla każdego, właśnie ze względu na jej dynamiczność przerywaną okresami pasywności.
Art pochodzi z mojego bloga