Co sądzice o tej grze?Grałem kilka godzin i stwierdzam,że to gra pay2win.
Tak,wiem że to darmowa gra
Żeby kupić sobie jakąś dobrą broń,trzeba bardzo długo grać,a mimo wszystko wybór jest mały.
Wiem że to dopiero beta
Najgorsze jest to,że pogracie troche,przejdziecie na drugi poziom i już was rzuca na bitwy z o wiele lepszymi graczami,którzy spędzili przy niej chwile dużo czasu i kupili zdobyli lepszy ekwpiunek.
Jak dla mnie gra jest świetna. Co prawda wielu jest bardzo, powiedzmy, "niedoświadczonych" graczy, którzy bardzo utrudniają rozgrywkę, a także wieczna przewaga liczebna Niemców, ale rozgrywka jak dla mnie jest wręcz miodna. Niektóre akcje wynikające z czystego przypadku potrafią być naprawdę epickie. Dla przykładu:
Pojawiam się na wybrzeżu, w mieście położonym na wyspie. Miasto otoczone, zza mostów doń prowadzących dochodzi ciągły ostrzał czołgów. Biegnę po schodach, prowadzących z brzegu na główne "piętro" miasta. Zauważają mnie dwa czołgi. Przyspieszam do sprintu, gdy pierwszy trafia tuż obok, raniąc mnie poważnie. Kolejny pocisk przelatuje kilka centymetrów od ucha, uderzając w budynek. Biegnę dalej prze ciasną uliczkę, dookoła kolejne dwa uderzenia, cudem ani jeden nie trafił. Wreszcie wybiegam z uliczki, skaczę za róg, tuż za mną ostatni strzał - o mały włos by mnie dosięgnął. Padam, biorę głęboki oddech i patrzę jak przez większą ulicę przetacza się Sherman, obładowany amerykańskimi żołnierzami - moimi sojusznikami.
Brzmi być może banalnie, ale emocje tak naprawdę mi towarzyszące naprawdę nie były banalne.
Do tego widok pierwszoosobowy w transporterze opancerzonym, jako pasażer, kiedy wokół ciebie siedzi jeszcze kilku ludzi, każdy w innej pozycji i z inną twarzą, lot samolotem, gdy za chwilę masz skoczyć ze spadochronem... To naprawdę brzmi zwyczajnie, ale takie smaczki strasznie mnie jarają, i dlatego ta gra mnie ujęła. A i grafika - nie jest przytłaczająca, jak jakieś Batelfildy Cztery, ale jest całkiem realistyczna, ładna i to mi wystarczy.
I do tego - że niby ta gra jest pay2win? Wolne żarty. Płacenie tak naprawdę nie daje nic zauważalnego. Wszystkie bronie i pojazdy można odblokować bez płacenia, a że trwa to trochę dłużej, zdecydowanie według mnie nie przeszkadza. Osoba płacąca za wszystko może bez problemu stać na równi z człowiekiem który nie wydał ani grosza na tą grę. Wystarczy trochę pograć, ewentualnie nabrać "skilla" i wyższości starszych graczy się nie zauważa. Żołnierz z podstawowym Garandem, nieulepszonym, bez problemu może walczyć z innym, używającym MG 42, na którego ulepszenia wydał dajmy na to 100 złotych. No, to tyle. Dobranoc.
Użytkownik Dominatort edytował ten post 19 July 2014 - 20:51
"- Czy wiesz, moja najukochańsza żono, że dostrzegłem jeszcze jedną mądrość pośród mądrości proroka Lebiody? Taką, która da mi jeszcze jedną korzyść z obdarowania Redanii psotnymi kotami? Koty, moja Zuleyko, wrócą do domu. Koty zawsze wracają do domu. No, a gdy moje koty wrócą, gdy przyniosą żołd, zdobycz, bogactwa... To ja te koty opodatkuję!"
~ Esterad Thyssen, Wieża Jaskółki
Pierwsze słyszę. Zajrzałem na ich stronkę i stwierdzam, że to dosyć przyzwoita gierka (jeśli chodzi o tematykę oraz szatę graficzną). Możliwe, że zagram.
Jak dla mnie gra jest świetna. Co prawda wielu jest bardzo, powiedzmy, "niedoświadczonych" graczy, którzy bardzo utrudniają rozgrywkę, a także wieczna przewaga liczebna Niemców, ale rozgrywka jak dla mnie jest wręcz miodna. Niektóre akcje wynikające z czystego przypadku potrafią być naprawdę epickie. Dla przykładu:
Pojawiam się na wybrzeżu, w mieście położonym na wyspie. Miasto otoczone, zza mostów doń prowadzących dochodzi ciągły ostrzał czołgów. Biegnę po schodach, prowadzących z brzegu na główne "piętro" miasta. Zauważają mnie dwa czołgi. Przyspieszam do sprintu, gdy pierwszy trafia tuż obok, raniąc mnie poważnie. Kolejny pocisk przelatuje kilka centymetrów od ucha, uderzając w budynek. Biegnę dalej prze ciasną uliczkę, dookoła kolejne dwa uderzenia, cudem ani jeden nie trafił. Wreszcie wybiegam z uliczki, skaczę za róg, tuż za mną ostatni strzał - o mały włos by mnie dosięgnął. Padam, biorę głęboki oddech i patrzę jak przez większą ulicę przetacza się Sherman, obładowany amerykańskimi żołnierzami - moimi sojusznikami.
Brzmi być może banalnie, ale emocje tak naprawdę mi towarzyszące naprawdę nie były banalne.
Do tego widok pierwszoosobowy w transporterze opancerzonym, jako pasażer, kiedy wokół ciebie siedzi jeszcze kilku ludzi, każdy w innej pozycji i z inną twarzą, lot samolotem, gdy za chwilę masz skoczyć ze spadochronem... To naprawdę brzmi zwyczajnie, ale takie smaczki strasznie mnie jarają, i dlatego ta gra mnie ujęła. A i grafika - nie jest przytłaczająca, jak jakieś Batelfildy Cztery, ale jest całkiem realistyczna, ładna i to mi wystarczy.
I do tego - że niby ta gra jest pay2win? Wolne żarty. Płacenie tak naprawdę nie daje nic zauważalnego. Wszystkie bronie i pojazdy można odblokować bez płacenia, a że trwa to trochę dłużej, zdecydowanie według mnie nie przeszkadza. Osoba płacąca za wszystko może bez problemu stać na równi z człowiekiem który nie wydał ani grosza na tą grę. Wystarczy trochę pograć, ewentualnie nabrać "skilla" i wyższości starszych graczy się nie zauważa. Żołnierz z podstawowym Garandem, nieulepszonym, bez problemu może walczyć z innym, używającym MG 42, na którego ulepszenia wydał dajmy na to 100 złotych. No, to tyle. Dobranoc.
Widzę że gra bardzo ci się spodobała,jak pogram dłużej to moja ocena na pewno się zmieni.Ja też lubie takie smaczki,np widok z pierwszej osoby w jakimś pojeździe,na miejscu pasażera.A jeżeli chodzi o pay2win to jednak taki M1Garand nie równa się z takim MG42 w walce w zwarciu.Ale im dłużej gram,tym bardziej mi się podoba.
M1Garand nie równa się z takim MG42 w walce w zwarciu
Prawdopodobnie dlatego, że MG42 jest stworzone do walki na bliższe dystanse, zaś Garand to broń na średnie i długie.
"- Czy wiesz, moja najukochańsza żono, że dostrzegłem jeszcze jedną mądrość pośród mądrości proroka Lebiody? Taką, która da mi jeszcze jedną korzyść z obdarowania Redanii psotnymi kotami? Koty, moja Zuleyko, wrócą do domu. Koty zawsze wracają do domu. No, a gdy moje koty wrócą, gdy przyniosą żołd, zdobycz, bogactwa... To ja te koty opodatkuję!"
~ Esterad Thyssen, Wieża Jaskółki
Właśnie bardzo małe, w porównaniu do jakości grafiki.
Ostatnie bitwy troche mnie wk***iły.Spawnie się,biegne minute do celu,gine przez czołg.Odradzam się,odwracam się,czołg.Na powitanie strzał .
Wojna, kolego. Nie ma zmiłuj Trza lepiej wykorzystywać otoczenie, jak jest czołg jak najwięcej się kryć i czołgać, i czekać aż przyjedzie twój czołg/ktoś z wyrzutnią rakiet.
Użytkownik Dominatort edytował ten post 19 July 2014 - 22:18
"- Czy wiesz, moja najukochańsza żono, że dostrzegłem jeszcze jedną mądrość pośród mądrości proroka Lebiody? Taką, która da mi jeszcze jedną korzyść z obdarowania Redanii psotnymi kotami? Koty, moja Zuleyko, wrócą do domu. Koty zawsze wracają do domu. No, a gdy moje koty wrócą, gdy przyniosą żołd, zdobycz, bogactwa... To ja te koty opodatkuję!"
~ Esterad Thyssen, Wieża Jaskółki
Mimo wszystko gra wywołała na mnie dobre wrażenie.Ale troszke denerwujące jest to,że jestem początkującym graczem i musze grać z kimś kto już się zna.Chyba widocznie twórcy nie uznają swoich graczy za noobów.Najfajniejsze jest to,że jest dużo ludzi chętnych do współpracy.Nie jest jak np w BF-nikt sie nie zatrzyma po ciebie,żeby cie podwieźć.Wiele osób rozwala pojazdy na spawnie.Jeszcze trolli nie widziałem.
No właśnie, mimo tego że gracze niektórzy naprawdę mocno lamią, społeczność jest super. 90% osób, które spotkałem, zawsze mnie podwozi, współpracuje w czasie walki osłaniając, strzelając ogniem zaporowym jak gdzieś sprintuję itp. Czasem też się zdarza, że w czasie dłuższej obrony punktu można się z niektórymi pobawić gwizdaniem - ty gwizdasz, on odgwizduje, ty znowu i tak dalej. Albo porozmawiać na czacie o Chrystusie xd Banał a cieszy
Użytkownik Dominatort edytował ten post 19 July 2014 - 22:27
"- Czy wiesz, moja najukochańsza żono, że dostrzegłem jeszcze jedną mądrość pośród mądrości proroka Lebiody? Taką, która da mi jeszcze jedną korzyść z obdarowania Redanii psotnymi kotami? Koty, moja Zuleyko, wrócą do domu. Koty zawsze wracają do domu. No, a gdy moje koty wrócą, gdy przyniosą żołd, zdobycz, bogactwa... To ja te koty opodatkuję!"
~ Esterad Thyssen, Wieża Jaskółki
Właśnie gram.Mam głośno głośniki.Atakujemy baze wroga.Na czacie ustalamy kiedy wybiegamy.Zanim to robimy,2 samoloty bombardują ową baze.Dźwięk nadlatującego samolotu+kilka sekund później wybuch bomby-bezcenne.
Właśnie bardzo małe, w porównaniu do jakości grafiki.
Z tego co widzę na grach online to Core i5 2.5 GHz, 1 GB RAM (2 GB - Vista/7/8), karta grafiki 1 GB (GeForce GTX 560 lub lepsza), 1 GB HDD, Windows XP(SP3)/Vista(SP1)/7(SP1)/8.. Prócz procka to wszystko git ;-;
Gra fajna, szkoda, że gameplay gorszy niż w pierwszych battlefieldach
Gameplay w Battlefield 1942 był najlepszy ze wszystkich części.
Co do gry, trochę grałem, ale po jakimś czasie mi się znudziło. Z Xnutem byliśmy w stanie we dwóch wykosić całą drużynę przeciwną i zrobiło się to nużące. Z gier tego rodzaju zdecydowanie wolę Red Orchestrę.
Ta gra jest darmowa do pobrania prawda ? Ze strony twórców czy skąd ? ;-; Z tego co widzę na gry online to jest niby polska wersja ale patrząc po screenach jest angielska ;c ;-;
Z tego co widzę na gry online to jest niby polska wersja ale patrząc po screenach jest angielska ;c ;-;
Bo na gry-online na screenach nigdy nie ma przedstawionej polskiej wersji gry :l
"- Czy wiesz, moja najukochańsza żono, że dostrzegłem jeszcze jedną mądrość pośród mądrości proroka Lebiody? Taką, która da mi jeszcze jedną korzyść z obdarowania Redanii psotnymi kotami? Koty, moja Zuleyko, wrócą do domu. Koty zawsze wracają do domu. No, a gdy moje koty wrócą, gdy przyniosą żołd, zdobycz, bogactwa... To ja te koty opodatkuję!"
~ Esterad Thyssen, Wieża Jaskółki
Ogółem gra toczy się zarówno w przeglądarce jak i w osobne aplikacji. W przeglądarce zmieniasz wyposażenie żołnierza, tworzysz drużyny szturmowe, przeglądasz mapę wojny itp. zaś w aplikacji toczy się sama bitwa.
"- Czy wiesz, moja najukochańsza żono, że dostrzegłem jeszcze jedną mądrość pośród mądrości proroka Lebiody? Taką, która da mi jeszcze jedną korzyść z obdarowania Redanii psotnymi kotami? Koty, moja Zuleyko, wrócą do domu. Koty zawsze wracają do domu. No, a gdy moje koty wrócą, gdy przyniosą żołd, zdobycz, bogactwa... To ja te koty opodatkuję!"
~ Esterad Thyssen, Wieża Jaskółki
Pytanie:Opłaca się kupować Mosina?Bo na mapach są skrzynie z bronią,raz go miałem i była bardzo gruba muszka,która utrudnia celowanie.Czy jest jakiś inny celownik który by to zmienił czy celowniki dawają tylko statystyki?