Wszystko mi się tu podoba, ale(i tu leniwy gunit) nie chce znowu jezdzic 5 minut do osady(tak jak kiedys do coalfornii) bo poszedlem na spawn do gaju .
Cała radocha z surviwalu to pokonywanie przeciwności losu, zachowanie naturalności. Równie dobrze dla ułatwienia byśmy mogli latać bo po co jakąś kolejką jechać, a domy stawiać w trybie creative bo po co czas tracić na budowanie rusztowań z ziemi, kucie kilofem, kopanie łopatą czy poszukiwanie i obróbkę materiałów.
Chociaż już o tym pisywałem i w odpowiedzie było coś w stylu tego co Grey tu napisała, że jak nie chcę używać zegarka czy komendy spawn to nikt mnie do tego nie zmusza:)
PS. Niektórzy radzą sobie skracając drogę przy użyciu portali netherowych.