172 odpowiedzi w tym temacie

[Aziz]

Chyba so. idzie dokować, można zaznaczyć punkt na orbicie etc etc.

Kupiłbym, ale nie za 27$

Próbowałem coś zdziałać obiektem samolotopodobnym ale to-to nawet nie chce wystartować.
Tia... gram parę godzin a w kosmosie już mam taki syf że to boli.

[Aziz]

Właśnie coś mi się kojarzy że widziałem taki guzik ale gdzieś mi umknął.

Ok, spróbuję posłać jeszcze raz dzielną trójkę na orbitę. Może w końcu..

[BlackReven]

Zawsze możesz spiraehe :DD

 

Według mnie to śmieci dodają uroku grze :]

[Aziz]

i znowu nie wyszło. Ajhkurde. Biednego Jebediaha wysłałem żeby złapał lądownik, minął się o 250 metrów i poleciał w pizdu. Tak to jest jak leci się bez kabla Jutro spróbuję wymodelować coś co zostanie jednak na tej orbicie z porządnym zapasem paliwa, bo póki co wszystko idzie na sam wylot D:

[BlackReven]

No i w tej najnowszej wersji są takie op silniki, że nawet nie trzeba dokować po drodze, aby wszędzie dolecieć :]

[Aziz]

właśnie nie bardzo. wylatuję w przestrzeń, a orbita wygląda jak parabola z miejscami zerowymi gdzieś na planecie. elipsy nadal nie umiem osiągnąć, bo w sumie nie mam czym, na tej wysokości zostaje mi tylko praktycznie sama kapsuła. coś robię źle tylko nie wiem co.

[BlackReven]

Najłatwiejszy tut:

Wylatujesz i jak masz apocentrum na 70k to przechylasz w prawo na 90° i ciśniesz :DD

Najlepiej jak statek jest już poza atmosferą, bo mniej paliwa zużywa i im mniej do apo to tym szybciej się rozszerza/zwęża.

[Aziz]

Musiałbym jeszcze załatwić sobie coś, co pozwoli wrócić na Kerbin, a nie dryfować przez wieczność. To się wiąże z większą wagą a to z kolei z koniecznością zwiększenia siły ciągu. Już teraz 4 duże dopalacze + jeden silnik ledwo dają radę na starcie, max przy pełnej masie to ok 90m/s.

..od d*py strony, zbudowałem już działający lądownik, rakiety dalej nie ma.

próba nr 4719471: polecioł w pizdu, ucieczka z pola grawitacyjnego.
podejście nr 4719830: osiągnięta orbita w przyzwoitym kształcie. Niestety perypsis za nisko był, wpadłem z powrotem do atmosfery i spadłem. Podczas akcji nie zginął żaden Kerbal.

próba nr 4719838! orbita osiągnięta. perypsis 103 tys km, apopsis 1776tys. cóż, troszkę to owalne, ale nie spada. Co prawda moja "sonda" nie ma energii więc martwo dryfuje wokół Kerbinu, ale już sukces! Planeta otrzymała pierwszego sztucznego satelitę \o/


A więc rakieta wcale nie musi się składać ze 150 części żeby wyjść na orbitę.
A to fota od tak, z zaskoczenia z jednej z dzisiejszych prób. Tym razem wylądowałem na biegunie. Pozdrowienia od Jeba.

Fun!

Uwielbiam przerażenie na ich twarzach... > albo.. radość?

kolejne trzy satelity fruwają w przestrzeni. woho, jedna na krawędzi, periapsis 69.600km. co ciekawe, ta liczba rośnie z każdym obiegiem. to znaczy że w końcu poleci w cholerę?
Do tego skonstruowałem rakietę (w końcu) która POWINNA wynieść pierwszy statek załogowy na orbitę. Muszę tylko poćwiczyć orbitowanie żeby w razie czego umieć wrócić na ląd. Że niby osiągnąć apopsis, odwrót na retrograde i pełna moc? Tyle pamiętam z tuta, ale mogłem coś pomylić. Sigh, jutro.

W dniu dzisiejszym osiągnąłem Mun. tzn jego orbitę, po raz kolejny statkiem bezzałogowym. Najwięcej ceregieli z wstrzeleniem się w punkt zbiegu trajektorii lotu statku i celu. Nieźle, tylko cztery próby.

W końcu Kerbińska orbita z trzema załogantami. ciężko było, żeby osiągnąć minimalny perypsis musiałem odpalić silnik lądownika. Cóż, czas na siódmą generację.

[BlackReven]

O ja cie smole, toś dowalił rakietę :DD

Przeca na Minmus się łatwiej leci i ląduje, niż na księżyc :]

[BlackReven]

Btw. dlaczego łatwiej się leci? ,-,

Orbita to trochę więcej paliwa niż do księżyca, ale za to mniejsza grawitacja pozwala dużo łatwiej wylądować i odlecieć.

[BlackReven]

Nie wszędzie, po bokach chwyci spokojnie, wiec trzeba lekko obliczyć moment :]

[BlackReven]

Ale ch*****ą rakietą tak łatwo nie przylecisz, bo samo wytrącanie prędkości będzie paliwożerne, a co dopiero odlecieć