Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pierwszy Człowiek [konkurs: Pisz i Wygraj!]


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1 ShadowSurm

ShadowSurm

    Nowy

  • Użytkownik
  • 1 postów

Napisano 03 August 2011 - 09:35

Dawno temu, gdy nowostworzony świat pokrył się zielenią, jego Bóg i Stwórca pomyślał, że po za tłustymi świnkami
i głupawymi owieczkami, potrzebuje istot, które będą tym wszystkim władać w Jego imieniu. Stworzył pierwszegoczłowieka - Steve'a. Steve z czasem zaczął mądrzeć i dobrze wykorzystywał to co dał mu Bóg. Znał już tajniki sporządzania narzędzi i budowania domów, więc Stwórca nakazał mu zbudować najwspanialszą rzecz - kazał mu zrobić świątynię w której Twórca Świata miałby być czczony. Człowiek zbierał materiały latami. Golił owce, by dały mu wełnę na wspaniałe dywany i obrazy, zabijał krowy, gdy potrzebował skóry i jadł mięso ze świń. Wszystkiego miał pod dostatkiem i kiedy wreszcie zebrał wystarczającą ilość surowców przystąpił do budowania. Świątynia była wspaniała. Harmonijna, majestatyczna, lecz czegoś jej brakowało...
Wtedy Stwórca zesłał na Ziemię świecące drzewa, nazwane przez Steve'a Holytree. Nakazano człowiekowi zciąć kilka owych świętych drzew i z nich zrobić ołtarz dla Stwórcy. Mężczyzna poszedł do jedynego lasu Glowtree, który znał. Już się zamachnął swoją żelazną siekierą, już uderzył nią w złoty pień, a rozległ się nieziemski huk i Steve został wyrzucony w przestworza. Stwórca to zauważył i powiedział człowiekowi, że materiały dostępne na Ziemi są zbyt słabe, by zniszczyć boskie drzewo. Kazał człowiekowi schować się w piwnicy i wyjść dopiero wtedy gdy zostanie wezwany. Po trzydziestu minutach rozległ się okropny hałas- jakgdyby miliony siekier uderzyło naraz w jedno święte drzewo. Steve usłyszał głos Stwórcy, który poinformował go, iż może już wyjść. Na zewnątrz leżał ogromny błękitny kamień. "To są diamenty. Najmocniejsy materiał we wszechświecie. Narzędzia zrobione z tego kruszcu będą na tyle silne, by ściąć święte drzewo."- powiedział Stwórca. Mężczyzna od razu zajął się sporządzaniem diamentowej siekiery. Po niedługim czasie, uzbrojony w diamentowe narzędzia wyruszył po święte drzewa. Udało mu się. Steve skończył świątynie. Przynajmniej tak mu się wydawało. Budynek z ołtarzem
ze świętego drewna nabrał blasku i był tak piękny, że nie można tego opisać. Bóg kazał mu jeszcze stworzyć płytę z Glowtree i szkła.
Po krótkiej chwili płyta była skończona. Stwórca kazał zanieść przedmiot do części głównej świątyni i zasłonić ją kotarą z czerwonej wełny.
Steve opuścił świątynie tak jak go proszono. W tym czasie Bóg zamieścił uduchowiony piasek w płycie, by mogła żyć i w razie czego ochraniała świątynię. Wtedy płyta była dobra... Stwórca kazał Steve'owi NIGDY nie ruszać kotary osłaniającej płytę. NIGDY. Mężczyzna był posłuszny i przez długi czas nawet nie zbliżał się do owej kotary, lecz pewnego dnia zauważył, że pochodnie, które ustawił na stropie świątyni, dogasają. Postanowił, że zastąpi je lawą, którą przykryje szkłem,
by nie zalewała miejsca kultu. Niestety nie był jeszcze, aż tak inteligentny i Nie zauważył, że lawa może palić wiele przedmiotów. Gdy już wylał lawę, to trzeba przyznać- wyglądało to pięknie. Nie trwało to długo... Lawa podpaliła wełnianą kotarę. Gorąca substancja wylała się również na ową płytę, na którą Stwórca zabronił mu nawet patrzeć.
Rama ze świętego drewna zaświeciła się karmazynową poświatą, a szkło zmieniło kolor na srebrny. Mężczyzna z przerażeniem gasił lawę, wodą. Nie stworzyło to porządanego efektu...
Całą świątynię pokrył czarny kamień, którego nie sposób było zniszczyć. Steve załamany, że przez własną głupotę naraził się na boży gniew, podszedł do płyty w nadziei, że coś się
zachowało. W płycie zobaczyć było można lustrzane odbicie Steve'a. Mężczyzna zamarł ze strachu gdy jego odbicie wyszło z lustra i rozejrzało się naokoło. Nie miało źrenic...
Była to dusza strażnika zaklęta w ciele tego, który spojrzy na płytę. Niestety lawa zmieniła wartownika i stał się zły... Steve w panice rzucił się do ucieczki. To był błąd...
Strażnik dopadł go i już miał pozbawić życia gdy zainterwenował Stwórca. Zamknął strażnika spowrotem w lustrze, a ten ze złością wypowiadał zaklęcia. Jego moc była silna i
przyzwał hordy potworów : Szkielety, Zombie, Wielkie pająki, a co najgorsze- zielone demony, które wybuchają gdy podejdzie się za blisko. Od tego czasu Steve musi walczyć ze złymi
istotami. Bez pomocy Stwórcy, gdyż ten zawiedziony nieposłuszeństwem mężczyzny. Wiedział, iż spowodowane było głupotą człowieka i dlatego nie odwrócił się od niego
całkowicie. Dał mu siłę i większy rozum, by mógł władać i chronić zamieszkałą przez siebie krainę, lecz skazał go na wieczną samotność.
A co do strażnika, to legenda głosi, że czasem udaje mu się na jakiś czas przełamać zaklęcie trzymające go w niewoli i w tym czasie uprzyksza życie pierwszemu mężczyźnie. A imię owego
strażnika brzmi: Herobrine...
KONIEC.

craftportal

Craftserve to największy i najlepszy polski hosting serwerów Minecraft, jest solidny i tani więc go polecam