Przyznaję, że przez dłuższy czas nie mogłem się zdecydować na zakup MC - o czym pisałem niejednokrotnie. Jednak, w końcu zdałem sobie sprawę, że nie jest to po pierwsze wysoka kwota, na którą nie mógłbym sobie pozwolić, poza tym... ale po kolei.
Posiadając dwie wolne licencje (Windows 7 / Windows 8.1 PRO) - zdecydowałem na upgrade do Windows 10. Stwierdziłem, iż na swoich mniej ważnych komputerach, mogę przekonać się na własne oczy co oferuje ten system - oczywiście nie robiąc go swoim głównym systemem - tak daleko nie posunąłem się w swoich odważnych poczynaniach.
Kolejnym krokiem był zakup Minecrafta - oczywiście poczynając od wersji Java. Stwierdziłem, że skoro MC w wersji JAVA nie jest mi odebrany - dlaczego również nie skorzystać z wersji dla Windows 10? W końcu co mi szkodzi mieć więcej zamiast mniej?
Zacząłem na początku od wersji DEMO. Byłem zaskoczony wydajnością, do testów użyłem leciwego laptopa, z procesorem i3 oraz z nieszczęsną pierwszą wersją "karty graficznej" Intel HD. Jak nie od dzisiaj wiadomo, o wersji JAVA można zapomnieć, gdyż wita nas przemiły komunikat "Pixel format not accelerated". Odrobinę pomaga migracja na Linuxa, gdzie w Minecrafta można grać... chociaż nazwanie tego graniem, jest wielką pomyłką. Kilka klatek na sekundę, gra w okienku wielkości znaczka pocztowego, pole widzenia na minimum, wyłączone co tylko da się wyłączyć, a oczywiście o teksturach czy innych miłych wynalazkach można zapomnieć.
Tym bardziej zaskoczony poczułem się, kiedy okazało się, iż w wersję PE / Windows 10 mogłem grać przy włączeniu wszystkiego co tylko mogłem, a pole widzenia (na tym konkretnym komputerze) miałem 10 chunków (nie rozpędzałem się za bardzo). Z racji na brak informacji na temat liczby klatek na sekundę, mogę ocenić to tylko - ale jest idealnie.
Z racji na mój gust oczywiście potrzebowałem texture packa i rozsądnego działania (pod względem wydajności). W sklepie nie ma wiele do wyboru, przynajmniej dla mnie, ale na szczęście znalazłem paczkę BDCraft, za którą z przyjemnością zapłaciłem - a biorąc pod uwagę koszt MC w sklepie Microsoftu, to za cenę od Mojang mam wersję Java / Windows 10 oraz paczkę tekstur, które mnie interesowały.
Z teksturami 128x128 na omawianym komputerze gra chodzi nadal idealnie (mowa oczywiście o wersji Windows 10). Istotne jest też to, że kupowanie paczek nie jest obowiązkowe, jeżeli ktoś chce - może stworzyć sobie własne tekstury i nie płacić za to ani grosza.
Obecnie sam próbuję tworzyć paczkę tekstur - jednak napotkałem na pewne schody, m.in. stained_glass_pane nie zachowuje się poprawnie i nie wiem co z tym zrobić, oraz chyba z dwa przedmioty nie mają tekstur - a poza tym, wszystko działa tak jak tego oczekiwałem. To tak na marginesie.
Oczywiście mam świadomość iż mapy, tekstury, mody, shadery nie są przenoszalne do wersji PE - więc jak większość z Was traktuję to jako wadę. Na marginesie, wspomnę też iż nie zamierzam porzucić wersji JAVA, nie zamierzam też przesiąść się zupełnie na wersję PE - jedynie chcę podzielić się swoimi doświadczeniami, bez próby udowadniania, która wersja i dla kogo jest lepsza.
Ci którzy mnie znają wiedzą, że nie interesuje mnie gra sieciowa, nie interesuje mnie gra z innymi osobami - więc opisując swoje doświadczenia skupię się na grze dla pojedynczego gracza. Również nie korzystam z modów - a jedyne co w wersji JAVA używam, oczywiście OptiFine, shadery oraz tekstury - oczywiście też korzystam z pewnych map, czy też MCEdit, kiedy chcę dokonać ambitniejszych zmian w moich światach - po Forge nigdy nie sięgnąłem.
Jakie różnice zauważam jako gracz? Wersja PE wydaje się bardziej pusta... I jednocześnie łatwiejsza. Myślę, że mogę śmiało powiedzieć, że grając w wersję JAVA na EASY jest znacznie trudniej, niż grając w PE na NORMAL. Potwory pojawiają się rzadziej, nie ma mowy o chmarach mobów, czy też większej ilości zwierząt. Bardzo to ujmuje klimatu.
Z kolei, jeżeli chodzi o same jaskinie, mam odczucie że generowane są nieco lepiej - nie widziałem jeszcze kopalni w wersji PE (może nawet takowych nie ma?). Mam też odczucie, że fizyka zachowania wody nieco się zmieniła... ale tu już nie wiem, czy na korzyść, czy niekorzyść.
Nie wiem czy ośmiornice występują dopiero na pełnym morzu, czy potrzebują znacznie większych obszarów wodnych, więc porównując do wersji JAVA, gdzie ośmiornica potrafiła zalęgnąć się nawet w kałuży - tutaj, jakaś wielka posucha jest. Obszary wodne, pod względem życia były i tak dość puste - a teraz, w wersji PE jest jeszcze gorzej - co mi nie odpowiada.
Nie sposób też nie zauważyć, iż wygląd słońca (przy oryginalnych teksturach) zmienił się - nie jest tak rozpikselowane i w pełni kwadratowe - w sumie nie ma to dla mnie znaczenia, skoro i tak tekstury zmieniam.
Nie mogę powiedzieć złego słowa na temat stabilności MC W10 - po prostu działa. Nie zdarzają się zacięcia, znikanie tekstur, problemy z dziurami w świecie. Po prostu wszystko działa tak jak powinno. Niemniej jednak czytałem wypowiedzi (ale nie pamiętam daty) graczy w wersję PE - gdzie narzekali, że wraz ze wzrostem pliku świata, zaczynają się problemy - tego nie mogę jeszcze zweryfikować, gdyż plik mojego świata to jeszcze poniżej 10MB.
Podsumowując - uważam, iż lepiej mieć dwa różne Minecrafty, niż tylko jednego. W końcu skoro nie trzeba ponosić dodatkowych kosztów. MC PE W10 - jest dobrą alternatywą dla tych, którzy posiadają słabsze komputery i MC w wersji JAVA nie działa wcale lub nie działa dostatecznie płynnie.