Skocz do zawartości






Zdjęcie

Shadow of war - najlepsza gra z uniwersum LOTR?

Napisane przez JaJestemPlayer , 21 October 2017 · 2048 Wyświetleń

Witam

W ostatnim wpisie, kiedy omawiałem Agents of Mayhem pewien użytkownik wypowiedział się, że recenzje pisemne to przeżytek. Oczywiście szanuję jego głos, ale w związku z tym, że nie mam mikrofonu nie zmienię formy recenzji. Postanowiłem jednak dodać materiały video z rozgrywki nagrane u mnie na kanale. Jeżeli taki pomysł się wam podoba lub nie to napiszcie. Tyle wstępu.

Październik zdecydowanie zasypał nas premierami: The Evil witchin 2, Elex, Nowy South Park do tego kolejny assassyn. W natłoku tych premier nie mogłem pominąć jednak tej, na którą najbardziej czekałem. Shadow of Mordor bardzo mi się spodobał, głównie ze względu na system Nemezis, który pozwalał na tworzenie swoich własnych historii, dlatego tym bardziej zadowoliła mnie wieść o jego kontynuacji Shadow of War. Shadow of War wydane przez studio Moonlight wyszło 10 października.


Dołączona grafika

Grafika gry na steamie


Pierwsza gra z serii była jakby krzyżówką assassyna i batmana. Nie wyróżniała się niczym szczególnym. Przełomowy okazał się jednak tak zwany system Nemezis. Jakby ktoś nie wiedział o co chodzi, to są to orki w grze. Właściwie to nie zwykłe szeregowe orki, które pełnią rolę zwykłego mięsa armatniego, ale o kapitanów. Zwykły ork, kiedy nas zabił stawał się kapitanem oraz znacznie podnosił swoje umiejętności. Tak samo jest w Shadow of War. I nie było by w tym nic tak przyciągającego, gdyby nie pewien fakt.


Dołączona grafika


Konkretnie chodzi o akcje, które możemy zrobić na kapitanach oraz na ich reakcje. Najlepiej chyba opiszę to na podstawie historii, która mi się przytrafiła:

Zabawa w Shadow of War polega na polowaniu na orki, aby dowiedzieć się coś o orku trzeba znaleźć kapusia, który posiada o takim informacje. Informacje są niezwykle przydatne, gdyż dzięki nim dowiadujemy się o słabościach kapitana. Dowiedziałem się o pewnym kapitanie, miał przydomek zabójca tarków, bez żadnych przeszkód go zabiłem. Trochę później dla zabawy polowałem na karagory (takie jakby przerośnięte wilki) wtedy zobaczyłem jakiegoś innego orka. Podbiegłem do niego i go zaatakowałem. Okazał być się kapitanem. Kiedy był bliski śmierci zaatakował mnie inny ork. Był to ten sam zabójca tarków co wtedy, oszukał śmierć i zmienił przydomek na ożywieniec. Jeszcze wiele razy mnie nawiedzał w najmniej oczekiwanych momentach.


Dołączona grafika


I to jest właśnie podstawa tej gry, orki budują naszą własną historię w grze. Mogą na nas polować, zastawiać na nas pułapki, rywalizują między sobą w różnych pojedynkach. Do tego dochodzi jeszcze jedna opcja, czyli dominacja takiego kapitana. Możemy sprawić, aby kapitan walczył po naszej stronie. Wtedy dostajemy możliwość rozwijania go, pomagać mu w walce z innymi orkami, ulepszać go lub po prostu zaniedbać, przez co istnieje szansa, że nas zdradzi i przejdzie na stronę wroga.


Dołączona grafika


To tyle o głównym trzonie rozgrywki, przejdźmy do innych kwestii. W porównaniu do ostatniej części grafika nie uległa wielkiej zmianie, została trochę poprawiona, ale grafika w Shadow of Mordor była już wystarczająco dobra, więc nie było dużej potrzeby jej poprawiać. Twórcy poszerzyli otwarty świat, gdyż do zwiedzania mamy aż 5 regionów, z czego każdy jest trochę inny. Do tego gra ma w miarę dobrą optymalizację i nie ładuję się zbyt długo.


Dołączona grafika


Mechanika gry też doznała kilka zmian. Walka się trochę zmieniła, zostały dodane nowe umiejętności oraz co w moim przekonaniu jest dobrą zmianą, Shadow of War stał się bardziej RPG-owaty. Mamy tutaj ekwipunek podzielony kolorami na zwykły, legendarny itp. Do tego każdy ork teraz ma swój poziom. Zabić możemy każdego orka, ale zdominować możemy tylko tego na tym samym poziomie co my, lub niższym. Zostały też dodane forty. Na taki fort możemy napaść wybierając orka, który będzie z nami walczył oraz ulepszenia oblężnicze. Możemy go też bronić przed innymi orkami co ma umożliwić bezpłatny grudniowy dodatek. Do tego został dodany tryb fotograficzny, którym zrobiłem te zdjęcia.


Dołączona grafika


Fabuła w Shadow of War do wybitnych nie należy. Żeby zrozumieć co tu się dzieje, trzeba znać wydarzenia z poprzedniej części.

Opowiem je tylko w skrócie, jednak osoby cierpiące na silną spoilerofobie mogą nie czytać tekstu napisanego czerwonym drukiem


Akcja dzieje się w uniwersum Władcy pierścieni pomiędzy wydarzeniami z Hobbita i Władcy pierścieni. Armie Saurona zajęły prawie cały Mordor i atakują Czarną bramę. Jednym ze strażników bramy jest Talion. On oraz jego rodzina zostali zabici. Jednak Talion nie umiera. Nawiedza go duch kowala pierścienia, elfa Kelebrimbora. Wstępuje w ciało Taliona i razem z nim rusza, aby pokonać władce ciemności. Niestety okazuje się, że Saurona nie można tak łatwo zabić, więc Talion i Kelebrimbor postanawiają wykuć nowy pierścień.


Słysząc tą historię pewnie niejeden fan Tolkiena złapałby się za głowę, mimo to fabuła jakoś daje radę. Kwiatki zaczynają się za to po akcie 3.

Fabuła bowiem podzielona jest na 4 akty. Pierwsze 3 z nich są okej. Mamy tam kilka wątków, oraz nowe postanie, i na akcie 3 gra mogłaby się skończyć. Ale nie, dostajemy etap 4, który jest jednym wielkim grindem na 20-30 godzin. Dopiero po tym czasie możemy zobaczyć zakończenie i napisy z miłą dla ucha muzyką.


Oficjalne video z muzyką Shadow of War


Dołączona grafika


Na zdecydowany minus można zaliczyć mikrotranzakcje. Jest to trochę niedogodne, gdyż przy akcie 4 są one niezwykle przydatne. Możemy za nie dostać sojuszników, ulepszenia oraz ekwipunek. Do tego wiele wątków postaci pozostaje nierozwiązane, dlatego zapowiedziano płatne dodatki.


I na koniec przed podsumowaniem wstawiam film z mojego kanału, na którym poluje na kapitana i napadam na fort wrogiego gracza.



Dołączona grafika


Podsumowanie

Plusy:

-Ulepszony System Nemezis

-Nowe mechaniki

-Zmiana bardziej w kierunku RPG

-Lekko polepszona grafika

-Fabuła do aktu 4, która daje radę

-W miarę dobra optymalizacja

Minusy:

-Wielki grind w akcie 4

-mikrotranzakcje (całe szczęście da się bez nich grać)


Werdykt:

9/10 w mojej opinii najlepsza gra z uniwersum Władcy Pierścieni



Niestety w grze nie znalazłem glitchy, a jak już to mało śmieszne typu utknięcie w skale, czy wypadnięcie za mapę.

Ale, jeżeli oglądaliście mój filmik to widzieliście, że ork na którego polowałem miał niecodzienne linie dialogowe, jak się okazało to nie jedyny taki przypadek.




  • HelloDoggo lubi to



Zdjęcie
NightFireDragon
21 Oct 2017 12:01
Nawet nieźle opisane. Sam grałem w pierwszą część, jedynie czym mnię zmartwiła to tym że był krótka, 21 h to za mało.

Maj 2024

N P W Ś C P S
   1234
567 8 91011
12131415161718
19202122232425
262728293031 

Ostatnie komentarze