0
Z życia muzyka #1
Napisane przez
Sepris
,
w
Na poważnie.
30 May 2016
·
537 Wyświetleń
muzyka pasja
Najpierw odkrywasz swój ulubiony gatunek muzyki, potem chcesz coraz więcej i marzysz o robieniu tego samego, co ci artyści. Zaczynasz oglądać filmy na Youtube o tym, jak ludzie grają na instrumentach lub spełniają się w tej pasji. Szukasz na internecie instrumentów, męczysz rodziców lub wydajesz swoje oszczędności na pierwszą zabawkę do generowania dźwięku.
Mniej więcej tak to wyglądało u mnie i u wielu osób, które znam. Potem następuje lekkie rozczarowanie, gdyż granie jest trudniejsze niż zakładałeś, ale jesteś uparty i próbujesz dalej. W międzyczasie sąsiedzi skarżą się na hałas. Godziny spędzone na klepaniu tych samych rytmów, wsłuchując się w pikanie metronomu. Nauka gry na instrumencie nie jest zabawą. Pewnego dnia nadchodzi okres zwątpienia. To tak naprawdę egzamin, który oddziela przyszłych muzyków od ludzi, którzy nie dają sobie rady. Jeśli się nie poddasz, to więcej nie porzucisz swojej pasji.
Jak każdy typowy metal czy rockowiec, wydałem swoje ostatnie grosze na gitarę. No dobra, nie swoje pieniądze. Miałem kupić za nie książki do nowej szkoły. Dzięki temu mam pasję, którą mogę realizować. Móc zagrać kawałek swojego ulubionego artysty to coś, czego nie doświadczy nikt inny. Wiesz, że inni tylko słuchają, a ty to tworzysz.
Oprócz zabawy, którą gwarantuje gra na instrumencie, jest oczywiście samorozwój i polepszanie swojej pamięci. W końcu z pierwszego nauczonego kawałka robi się ich kilka, potem kilkanaście aż kończąc na dziesiątkach godzin materiału, który możesz zagrać z pamięci, a z czasem idzie to przecież coraz łatwiej.
Klątwą każdego muzyka jest chęć wydawania pieniędzy. Przychodzi czas, aby kupić sobie drugą gitarę, większą perkusję, lepsze skrzypce czy nowy akordeon. Miałem przyjemność poznać dziewczynę, która zakupiła sobie akordeon za 20 tysięcy, a jest mniej-więcej w moim wieku. Mogła kupić samochód, kawałek mieszkania albo wyremontować dom. To jest ta klątwa. Pierwsza rzecz, jaką pomyślisz po otrzymaniu gotówki to: pora kupić nowy sprzęt. To studnia bez dna.
Mniej więcej tak to wyglądało u mnie i u wielu osób, które znam. Potem następuje lekkie rozczarowanie, gdyż granie jest trudniejsze niż zakładałeś, ale jesteś uparty i próbujesz dalej. W międzyczasie sąsiedzi skarżą się na hałas. Godziny spędzone na klepaniu tych samych rytmów, wsłuchując się w pikanie metronomu. Nauka gry na instrumencie nie jest zabawą. Pewnego dnia nadchodzi okres zwątpienia. To tak naprawdę egzamin, który oddziela przyszłych muzyków od ludzi, którzy nie dają sobie rady. Jeśli się nie poddasz, to więcej nie porzucisz swojej pasji.
Jak każdy typowy metal czy rockowiec, wydałem swoje ostatnie grosze na gitarę. No dobra, nie swoje pieniądze. Miałem kupić za nie książki do nowej szkoły. Dzięki temu mam pasję, którą mogę realizować. Móc zagrać kawałek swojego ulubionego artysty to coś, czego nie doświadczy nikt inny. Wiesz, że inni tylko słuchają, a ty to tworzysz.
Oprócz zabawy, którą gwarantuje gra na instrumencie, jest oczywiście samorozwój i polepszanie swojej pamięci. W końcu z pierwszego nauczonego kawałka robi się ich kilka, potem kilkanaście aż kończąc na dziesiątkach godzin materiału, który możesz zagrać z pamięci, a z czasem idzie to przecież coraz łatwiej.
Klątwą każdego muzyka jest chęć wydawania pieniędzy. Przychodzi czas, aby kupić sobie drugą gitarę, większą perkusję, lepsze skrzypce czy nowy akordeon. Miałem przyjemność poznać dziewczynę, która zakupiła sobie akordeon za 20 tysięcy, a jest mniej-więcej w moim wieku. Mogła kupić samochód, kawałek mieszkania albo wyremontować dom. To jest ta klątwa. Pierwsza rzecz, jaką pomyślisz po otrzymaniu gotówki to: pora kupić nowy sprzęt. To studnia bez dna.
