Na wielu stronach znalazłem złe opinie o pierwszej serii jak i o drugiej
Moja opinia:
Mnie się podobał pierwszy sezon a drugi jest coraz lepszy i nie rozumiem tych co uważają że jest zły .W końcu gdyby bohater ciągle wygrywał to wszystko stało by się nudne
Co sądzicie o tym anime?
Użytkownik ..V.. edytował ten post 06 February 2015 - 20:58
Moim zdaniem 1 seria jest bardzo fajna, tylko ubolewam nad małą ilością pobytu Uta/Uty na ekranie ale w mandze (którą pewnie zamówię jak akurat znajdę jakąś pracę) pewnie też mało występował więc nie mam prawa się przywalać. 2 serię pewnie jutro obejrzę, ale wszedłem na wiki i zjadły mnie spoilery więc nie wiem czy mi się aż tak spodoba jak pierwsza ;-;
Druga seria zaczyna się z rozmachem, więc po długiej przerwie się nieco pogubiłem, na dodatek ten opening... "Ej, ludzie, za 10 minut wypuszczamy odcinek na antenę. Ty, tam, narysuj opening. Teraz."
W poniższym tekście prawdopodobnie znajdą się spoilery i nieliczne wulgaryzmy mające na celu nadanie mym słowom właściwego wydźwięku, więc jeżeli masz coś przeciwko nim, drzwi znajdziesz w prawym górnym rogu przeglądarki.
<negatywna opinia>Szczerze mówiąc po obejrzeniu trailera i przeczytanych komentarzach na temat Tokyo Ghoul spodziewałem się czegoś naprawdę dobrego, co poziomem przynajmniej dorównywałoby seriom takim jak Psycho-pass, a po seansie doszedłem do wniosku, że zobaczyłem najzwyczajniejszego, szablonowego shounena, który od innych tego typu serii wyróżniał się tylko dodatkiem wpierniczania flaków, wszechobecnej krwi i naprawdę posranego zaprezentowania antagonistów takich jak Smakosz, czy Yakumo. Jednak umówmy się, nie było to aż takie złe. Tym, od czego krew zaczynała we mnie wrzeć przez całą serię był główny bohater, który od samego początku przypominał mi cipowatego Ikariego Shinjego z Evangeliona, a pod koniec w ciągu 10 minut odcinka przeszedł taką metamorfozę, że miałem ochotę zapytać się "Hej, gdzie jest Kaneki i co to za białowłosy koleś?". No ja rozumiem, że charakter ludzi może się zmieniać przez różne sytuacje, ale bez przesady. Wisienką na torcie mojej irytacji była sytuacja z Kureo Mado, który od początku anime był popieprzonym psycholem, którego jedynym celem było zabijanie ghouli, a po jego śmierci autorzy zrobili z niego jakąś biedną ofiarę, a pani Kirishimie było smutno z powodu zabicia go XDD Do kolejnych absurdów należą: niepotrzebne śmierci i dramaty, które tylko marnują czas antenowy(np.matka tej małej dziewki); nieograniczone kompetencje służb(np. Mado, czy pojawiający się pod koniec białowłosy dzieciak, który robi co mu się podoba);olanie postaci takich jak Touka i Uta na rzecz innych, nic nie znaczących bohaterów.
Jakby tego było mało, cała składnia TG jest dziwna, bo patrząc z perspektywy czasu mam wrażenie, że zobaczyłem anime o kolesiu, który zamienia się w ghoula, zostaje pracownikiem kawiarenki, zostaje torturowany przez jakiegoś kolesia strzelającego kośćmi w palcach, a na koniec zmienia kolor włosów. Super spektakl szmato.
Drugiej odsłony raczej nie mam w planach oglądać z uwagi na to, że ledwie dotarłem do końca pierwszej.</negatywna opinia>
Na zakończenie dodam filmik, który moim zdaniem przedstawia kwintesencję Tokyo Ghoula, oczywiście w ironicznym sensie:
Aaaa i jeszcze co do "nie rozumiem tych co uważają że jest zły .W końcu gdyby bohater ciągle wygrywał to wszystko stało by się nudne": gdy ciągle przegrywa, to też jest nudne
skończyłem go wczoraj więc podsumuję tak w skrócie
zaczyna się od ciekawej fabuły i całkiem niezłych postaci z ludzkim sposobem myślenia, okraszone niezłymi walkami, kagune ghouli są ciekawie zróżnicowane
natomiast na końcu drugiej serii widzimy jak Józef Stalin strzela laserami w cowieka maupe największego zbrodniarza wojennego w tłumie ghouli albo mających takie same, nudne kagune albo będących strzelającymi kolcami wielkimi dinozaurami w sukienkach. Also walki kanekiego i może Juuzo bardzo fajne, reszta kuleje mocno chociażby animacją.
Odkopuje dosyć dawny temat, ale raczej to nie będzie nikomu przeszkadzać.
Po obejrzeniu pierwszych kilku odcinków Tokyo Ghoul'a anime bardzo mi sie spodobało. Osobiście bardzo lubie anime z kategorii akcja / tajemnica, a Tokyo Ghoul wydawało sie dla mnie bardzo dobrym anime. Przyznam też, że po 7 - 8 odcinkach spodziewałem się też wątku romantycznego K&T, co jeszcze bardziej zacheciło mnie do oglądania. Ku mojemu strasznemu przygnębieniu wraz z upływem czasu anime straciło na fabule na rzecz akcji i często niepotrzebnej nadmiernej brutalności ( patrz ostatnie dwa odcinki pierwszej serii, które opierały się głównie na opisywaniu przeżyć katowanego bohatera). Wraz z początkami sezonu 2 straciłem też nadzieje na wątek romantyczny związany z głównym bohaterem. Aby upewnić się, że nie jest to wina samego anime przeczytałem też mangę odnoszącą się do pierwszych dwóch sezonów, i mam wrażenie, jakby autor postawił fundamenty pod romans, a potem o nim zapomniał, rozgrzebująć go akcją i dodatkowymi wątkami. Same anime dość wiernie odwzorowywyje mangę, jednak w mojej opini jest zbyt ciemne, i bardziej skupia się na brutalności niż na samych relacjach między bohaterami. Irytuje mnie także olbrzymia ilość niedokończonych wątków, oraz brak zbieżnośći mangi z anime w ostatnich 2 odc 2 sezonu. Wewnętrzna przemiana bohatera zmieniła go w zupełnie inną, obcą serii postać, z którą nie potrafiłem się utożsamić. Zwłaszcza w samej 2 serii zbyt wiele uwagi poświęcono drugoplanowym bohaterom, których i tak potem usunięto/ zabito, a główny bohater był traktowany raczej jako dodatek, który traktowano jako wstawke do nudnych momentów fabuły. Sama manga była pod tym względem dużo lepsza. Co do OP i muzyki - Pierwszy sezon miał znakomity opening, nie rozumiem, dlaczego drugi tak bardzo odbiegał od standardu, i w mojej opini klasyfikuje sie jako jeden z gorszych ze wszystkich obejrzanych anime. W kwestii samej muzyki, to była całkiem dobra, zwłaszcza muzyczne wstawki pod koniec odc w 2 serii, jednak poza niektórymi z nich raczej nie została mi w pamięci.
Reasumując - Sezon pierwszy dostaje 8/10 za sam pomysł poprowadzenia fabuły, a drugi ok 6,5 za słabe odzwierciedlenie mangi i złe odzwierciedlenie eocji. Mam nadzieje, że sezon trzeci poprawi się co do tego, jednak nie popieram dalszego sposobu poprowadzenia mangi, i nie wydaje mi się, żeby TG było jednym z tych anime, do których będę wracał.
Użytkownik walior edytował ten post 20 June 2015 - 18:48
Opinia wyrobiona na podstawie pierwszych 5 tomów mangi. Animu mi się nie chce, bo podobno jest słabe...
...w przeciwieństwie od komiksu, który jest jednym z lepszych jakie czytałem.
Jasne, sam pomysł i świat może nie są zbyt ciekawe. Bo "łooo, wśród ludzi żyjo potwory łooo" było już w milionie wersji z wampirami, wilkołakami, kosmitami, elfami, smokami i resztą. Bohater będący hybrydą także nie jest żadną nowością ale... Wszystko to jednak jest tak umiejętnie poskładane, że perfekcyjnie zdaje egzamin. Przede wszystkim, czego by nie mówić o głównym bohaterze, przedstawienie historii z jego oczu było świetnym posunięciem. Bo z każdej innej mielibyśmy najprawdopodobniej typowy podział na złych i dobrych. Tymczasem Kaneki, psychicznie człowiek, fizycznie ghoul oferuje spojrzenie jakby z dwóch stron barykady, przy czym sam za bardzo nie wie nic o świecie ludożerców więc czytelnik ma okazji poznawać go razem z nim, ze wszystkimi jego wadami i zaletami nie wybielając nikogo. I poznając świat właśnie z oczu Kanekiego zapomina się o tym jak bardzo typowe jest to uniwersum. W mango, a przynajmniej w pierwszych 5 tomach, w zasadzie poza wyjątkami pokroju Smakosza nie ma czysto złych lub czysto dobrych postaci. Wszyscy są szarzy, a ich czyny w jakiś sposób umotywowane co pozwala nam spojrzeć na najwiekszych buców(ziomeczek od wielu ghoulowych broni, kumpel z uczelni Kanekiego) i na samych ludożerców(Touka, nawet Rize) w bardziej przychylnym świetle. Właśnie dlatego IMO ta manga jest tak dobra. Bo jest jedną z niewielu, które nie są czarnobiałe(nie dosłownie oczywiście, strony nie są pokolorowane).