Pozwolę sobie zabrać głos, ponieważ mimo, że temat dotyczy unbana wkroczyliśmy na dość zaminowany teren - a dyskusja w tej kwestii powinna się na pewno rozegrać między samymi graczami, ponieważ jest to raczej sprawa ludzka niż administracyjna.
Jak powszechnie wiadomo i zostało już powiedziane - na poprzedniej mapie działa plugin "jCoetus" zapewniający nam w zamian za znalezienie 5 osób oraz niewielki wkład emeraldów możliwość wykupywania chunków pod wioskę. Z czasem jednak wyszło to, że wioski powstające stawały się nieaktywne, a na czacie co raz częściej można było zobaczyć "Szukam 3 osób do wioski" i robienie ich naprędce, byle był cuboid.
Z nową edycją postanowiono wdrążyć system, który zaproponowałem - Kilku graczy buduje się obok siebie i tak powstają "naturalne" wioski. Kodek usprawnił to też, wprowadzając możliwość czatu grupowego określanego frakcją i jest git, a za razem "panie doktorze, chyba mamy problem".
Załóżmy tak. Przychodzę z trójką swoich znajomych na jakiś fajny teren, jest okej, budujemy swoje domki, gramy razem. Z czasem przychodzi jakiś SlayerX, który buduje swój domek, my jesteśmy w frakcji Nowocześni Ironiczni Partyzanci [NIP], której władcą jest WujekRadek. Ponieważ SlayerX nie chce należeć na razie do naszej frakcji, my realizujemy swoje projekty dookoła jego domu, pozostawiając mu tą autonomię. SlayerX postanawia założyć własną frakcję i mieszkać dalej obok nas, ponieważ ma tutaj fajne rzeczy, nam to nie przeszkadza, on robi swoje, my swoje. Teraz SlayerX dostaje bana.
W rozwiązaniu Theo następuje fakt, że WujekRadek powinien przejąć dom wraz z wszystkimi jego projektami, ponieważ SlayerX był na jego [naszym] terenie, mimo, że od początku nie grał z nami. Czy to rozwiązanie właściwe?
Inną kwestią jest, że WujekRadek mógł zaprosić gracza SlayerX do NIP i tym samym jego rzeczy stały się częścią naszych rzeczy. Naturalnie, administracja nie zrobiła żadnych regulaminów "jak ma działać w frakcji", a WujekRadek zarządził - co twoje, to nasze, co nasze to i twoje, oczywiście jest to jednak umowa ustna bez żadnych podstaw regulaminu czy coś. I znów, gracz SlayerX dostaje bana. Zgodnie z zasadą mamy prawo przejąć jego rzeczy oraz wydalić go z frakcji, ponieważ nie spełnił zasady o niekaralności. Ale czy SlayerX wysłał prośbę o przyjęcie do WujkaRadka czy to WujekRadek zaprosił SlayerX?
Bolączką systemu są więc Władcy i ich poczucie "władzy". Wciąż podgrywamy się pod coetusa, gdzie "budujemy wioski i nimi rządzimy" oraz "zapraszamy ludzi", przez co idea "naturalnego przyrostu" zmienia się w kurczaka, który nie rozbił skorupki. Toboe ma rację stwierdzając, że mam prawo wyrzucić gracza z frakcji, ale o jego przeniesienie mogę jedynie prosić po minięciu okresu bana. W patetycznej sytuacji, gdy gracz dostał perma - cóż, jego rzeczy są rzeczami jego, nawet jeśli należał do frakcji, a ja pomagałem mu je zdobyć - bo dobrowolnie je przekazałem, nikt mi nie przystawił do głowy lufy i powiedział "musisz mu to oddać". Frakcja to czat i ludzie, nie teren z wyznaczonymi działkami "buduj się tu, bo ja Ci każe". Przywłaszczanie tych rzeczy to nic innego jak grief i kradzież, a to już podchodzi pod regulamin.