NIEZAPOMNIANE SPOTKANIE
Pewnego dnia w Nowym Yorku Max Pegeer
poszedł na spacer razem ze swoim psem Trofim.
Przechadzał się po Central Parku kiedy nagle Toffi zaczął szczekać Max go uspokajał, ale nic to nie dało, najwyraźniej coś chowało się za krzakami, Max odsunął liście krzaków, a jego oczom ukazał się kosmita. Był on zielony
był podobny do człowieka, ale nie miał nosa, a jego oczy były szersze i całe czarne,
-Witaj nazywam się Galion. - Powiedział kosmita.
-Kim jesteś i skąd się tu woziłeś! – Krzyknął z przerażeniem Max.
-Przybyliśmy tu z odległej galaktyki, mieszkamy na planecie Gai-Mol. Przybyliśmy tu statkiem kosmicznym, jesteśmy tu w celach pokojowych. – Odparł Galion.
- Przybyliśmy!?, Mieszkamy!?, Jesteśmy!?-Krzyknął Chłopiec.
-O właśnie poznaj też Kosmo, Astro i Omegę – Powiedział pokazując palcem na ogromny statek kosmiczny z nazwą Gai-Lom i trzech kosmitów podobnych do niego ale z innymi kolorami skafandrów.
-Ja nazywam się Max. – Odpowiedział już bardziej spokojny Max.
-Naprawdę bardzo nam miło. – odpowiedział Galion. Toffi ciągle się kręcił podczas tej rozmowy co doprowadzało jego właściciela do szału, wreszcie się uspokoił. Kiedyś wujek Maxa powiedział mu że pies musi dostosować się do otoczenia. Galion pytał Maxa o wiele rzeczy głównie związanych z historią, architekturą, przyrodą i początkach planety ziemi. Po kilku minutach Galion odparł
-Czy chciałbyś polecieć trochę nad orbitą planety ziemi?
-Jasne!- Odpowiedział Max.
-Hau!- Zaszczekał Toffi.
Polecieli i spędzili tam jakieś dwie godziny.
Po całej przygodzie odwieźli Maxa i Toffiego. Kiedy Max wracał z Toffim do domu pomyślał czy jeszcze kiedyś przeżyje taką Przygodę.
DOPIERO ZACZYNAM WRZYSTKIE BŁĘDY PROSZĘ ZGŁASZĆ