1590 odpowiedzi w tym temacie

[dragonitex]

Zauważyłem, że odkąd znikneliśmy odeszły razem z nami tak dobre gry pisemne, jak Strefa Przetrwania, czy Darashia (chyba tu jeszcze była...), a co najważniejsze, Bankiet Złotej Wiedźmy, więc chcę przedstawić wam grę stworzoną przez Mantalinga i dopieszczaną przeze mnie, u nas gra doszła do 2 sezonu..i niestety dostała zastoju, lecz wy rozpoczniecie od nowa, stworzycie nową historię z nowym rozpoczęciem i zakończeniem, a więc...przedstawiam wam Darashie!

Darashia kraina położona na wschodzie kontynentu. Niegdyś była bardzo bogatym krajem zamieszkiwanym w większości przez ludzi i krasnoludy. Spory o bogate złoża diamentów a także żelaza i złota trwają cały czas między wyżej wymienionymi dwiema rasami. Władcy kraju bestialsko zamordowani przez lud Goblinów opuścili nas na zawsze. Wojna domowa stoi na krawędzi. Czy zdołasz jej podołać? Czy zmienisz losy Darashii ?To wszystko zależy od ciebie !

Rasy:


-Ludzie
-Krasnoludy
-Leśne elfy
-Mroczne elfy
-Orkowie
-Cienie
-Gnomy
-Kotołaki

Zgłoszenia:


-Imię (np.Serwant) :
-Nazwa rodu z którego się wywodzi (np.z rodu Kamiennej skóry) :
-Wiek postaci (np.24) :
-Historia postaci (min. 2 zdania) :
-Rasa :
-Dobry/a w walce bronią białą , magią , bronią dystansową :
-Początkowy ekwipunek (oczywiście bez przesady) :


Sam tworzysz, kim będzie twoja postać, droga wolna.

Informacje ogólne:


Gramy tak :

*co robimy*
- Mówimy (wymagamy średniowiecznej mowy, np "bywaj wędrowcze.")
(Offtopic)
{Wydarzenia dookoła}
<Myślimy>

Nasza postać nie może mieć jakiegoś wyebanego w kosmos overpoveru, więc z rozsądkiem!

A więc...to tyle, zapraszam do gry i mam nadzieje, że się spodoba!

Gracze:

Vist:
Imię: Alphaceus
Ród: Półkrwiści
Wiek: 21 lat
Historia: Pojawił się w tajemniczej mgle. Nie wiedział gdzie jest. Szedł przed siebie i zobaczył... Coś czego nie da się opisać! Pozostał tam ....
Rasa: Cień
Umiejętność: Umie posługiwać się bronią dystansową. Szczególnie kuszą.
Początkowe eq: Lekka kusza, bełty 25x , jabłko

[Vist]

Imię: Alphaceus
Ród: Półkrwiści
Wiek: 21 lat
Historia: Pojawił się w tajemniczej mgle. Nie wiedział gdzie jest. Szedł przed siebie i zobaczył... Coś czego nie da się opisać! Pozostał tam ....
Rasa: Cień
Umiejętność: Umie posługiwać się bronią dystansową. Szczególnie kuszą.
Początkowe eq: Lekka kusza, bełty 25x , jabłko

[dragonitex]

Akceptuje

[Zajax]

Imię: Kazar
Ród: Edenowie
Wiek: 35 lat
Historia: Za młodu wyrzucony z domu i przygarnięty przez magów. Trening w walce magicznej zyskała na swoim i z chęcią przygody wyruszył w poszukiwanie przygody. Podczas walki zraniony przez demona postanowił się do nich dołączyć. Dzięki swym przyjaciołom uwolnił się z demona. Wyruszył do swych rodzinnych stron by znaleść w sobie spokój.
Rasa: Mroczne elfy
Umiejętność: Perfekcyjne opanowanie czarnej magii, miecze dwuręczne, parkour.
Początkowe eq: ciemna zbroja, czarny płaszcz z czarnym kapturem, miecz dwuręczny runiczny, jedzenie.
Wygląd: Średnie, białe włosy, niebieskie oczy, na prawym policzku blizna w krztałcie pentagramu.

[kroku]

Pytanko czy fabuła może być kontynuacją pierwszej części Darashi?
Byłem Królem leśnych elfów.

[Modi]

Brakowało mi tego...pozwól, że importuje swą postać.

-Imię : Aizen
-Nazwa rodu z którego się wywodzi : Z rodu czarnego miecza
-Wiek postaci :232 (Mają być Elfie, nie ?)
-Historia postaci : Przybył do Darashii bez głównego celu. Przyjechał z Claghuca , miasta które zostało spustoszone przez ludzi, od tego momentu zawsze na nich źle patrzy.
-Rasa : Mroczny elf
-Dobry/a w walce bronią białą , magią , bronią dystansową : Bronią białą
-Początkowy ekwipunek : Miecz, trochę jedzenia
-Wygląd: Blada karnacja, czarno czerwone oczy, długie, ciemne włosy, blizna na twarzy

[Vist]

*Wychodzę. Czołgam się w bagnach. Nagle coś mnie atakuję! Widzę, że to Piekielny Ogar*
<Mam nadzieję, że go pokonam>
{Przychodzi cała watacha ogarów. Ktoś biegnie z tyłu}

-Ja: E? Kim ty jesteś?
-"?": Przybywam na pomoc nieznajomy!
-Ja: Walczmy więc!

[Modi]

(@up Whoa, ostro żeś zaczął )
(I tak wiem że Dragonitex mnie przyjmie więc)

*Przyjeżdża karawaną do miasta*
<Troszeczkę mnie tu nie było...ciekawe czy coś się zmieniło...>

[Craftonationality]

-Imię : Dort
-Nazwa rodu z którego się wywodzi : Syriusz
-Wiek postaci : 14
-Historia postaci : Młodzieniec, zaklęty magią Mrocznych Run, sieje zamęt i zło, w swojej okolicy, nie szuka sprzymierzeńców.
-Rasa : Ludzie
-Dobry/a w walce bronią białą , magią , bronią dystansową : Magią
-Początkowy ekwipunek : Kostur, winogrono, wigor
-Wygląd: Szara skóra, oczy czerwonawe, czarne, potargane włosy, wątkie ciało

[Modi]

*Wchodzi do gospody i podchodzi do człowieka za ladą*
*Wyciąga z kieszeni mały mieszek złota po czym rzuca mu na ladę mówiąc*
-Pokój numer 10...
{Po chwili człowiek daje mu klucz}
*Idzie piętro w góre po czym otwiera pokój numer 10 kluczem*
<No dobrze...teraz gdzie ja to schowałem...>

[Tiberian]

-Imię : Yannan
-Nazwa rodu z którego się wywodzi : Młotoręki
-Wiek postaci : 47
-Historia postaci (min. 2 zdania) : Yannan pochodzi ze szlachetnego krasnoludzkiego rodu Młotorękich. Każdy z ich rodziny wyrusza w wieku 45 lat aby dokonać heroicznego czynu (zabić smoka, zabić demona albo zostać mistrzem jakiejś areny). Yannan wędruje w tym celu już dwa lata. Ma nadzieję na znalezienie jakiejś równie dobrej drużyny aby wykonać swoje zadanie. Jednak przed wyruszeniem uczył się walki bronią dwuręczną, a także wykuwania run i kowalstwa aby umiał te runy wbudować w pancerze i bronie.
-Rasa : Krasnolud
-Wyjątkowo sprawne używanie wszelkich broni dwuręcznych
-Początkowy ekwipunek (oczywiście bez przesady) : Młot bojowy dwuręczny, stalowy komplet pancerza, sakwa, jedzenie na tydzień, butelka najlepszego krasnoludzkiego browaru, dłuto, młotek oraz kilka ciemnych i pustych kamieni runicznych.

[Inquernal]

Imię: Bravind
Ród: Draskugg
Wiek postaci: 23
Historia: Bravind, pewnego razu wybrał się na rejs okrętem. Niestety w trakcie rejsu, statek natrafił na sztorm i zatonął. Bravind na szczęście ocalał i zdołał dopłynąć do lądu.
Rasa: Człowiek
Dobry w walce: Bronią białą (specjalne ostrza na sznurach)
Początkowy ekwipunek: Poszarpany,czarny płaszcz, kapelusz z płaskim rondem, para ostrzy umieszczonych na metalowych sznurach.
Wygląd: Błękitne oczy, brązowe włosy, mała blizna na policzku.

[Vist]

{Po wygranej walce obudziłem się w karczmie.}

"?": -O! Chyba się budzi! Jak się masz nieznajomy?
Ja: Ouch. Boli mnie głowa. Proszę czcigodny nieznajomy... zostaw mnie sam.
"?": Jak sobie chcesz.

<Nie. NIE! NNIEE! Nie wytrzymam tu. Dlaczego ja tam poszedłem? Muszę z tąd uciec... I to jak najszybciej!>

*podchodzę do okna, otwieram je*
<Za wysoko. Ale... Widzę sznur. A gdyby tak...>
*skacze łapiąc się za sznur,pełznie po nim do przodu*
{Sznur pęka, w okół zamieszanie}

-Przechodzień: Ten Cień się zabije!

*upadam na ziemię, słyszę głosy*

-"?": Hej! Wędrowcze wracaj jesteś za słaby!

*Biegnę przed siebie, upadam potykając się o korzeń i widzę... widzę... miecz. Nie zwykły miecz lecz opętany!*

-Miecz: Hej! Ty! Podejdźże no tu! Choć, choć! Nie bój się mnie.

<Czytałem o tym. Rzeczy opętane demonami. Tylko żebym go nie uwolnił...>

*Podnoszę miecz*

-Ja: No dobrze. Wypróbujemy Cię...

*Idę powolnym krokiem szukając pierwszego lepszego potwora*

[Aracz]

-Imię: Artur (tak po prostu)
-Ród: Smoczego Ognia
-Wiek postaci:24
-Historia postaci: Był prostym kupcem. Niestety przez wojnę jego karawana została zaatakowana. Wziął jeden z toporków wbitych w karawan i zabił nim bandytę. Zabrał jego wielki topór i wybił kilku innych. Niestety jeszcze nie był dobry w walce i musiał uciekać...
-Rasa :Człowiek
-Dobry w walce :Toporem oburęcznym i toporem do rzucania.
-Początkowy ekwipunek: Topór jednosieczny grabieżcy. Tania, czerwona szata kupca z herbem rodu i torba z kilkoma skórami na sprzedaż.

[Modi]

*Znajduje swój stary miecz i zbroję w której chodził na bitwy 2 lata temu (Darashia 1-2)*
<Hmm...miecz wyszczerbiony, zbroja zardzewiała...no cóż...pora na wizytę u kowala...>
*Chowa miecz do pochwy a zbroję trzyma pod pachą po czym idzie do kowala*

(Ja mogę trochę stopować w postach bo teraz lekko nie mam czasu na odpowiadanie)

[Zajax]

Ja wole zacząć pisać dopiero jak mnie przyjmie jako gracz

[Modi]

(Mnie zawsze przyjmują w PBF'ach )

*Dostarcza zbroje i miecz kowalowi po czym wraca do pokoju i zasypia na łóżku*

[Craftonationality]

Starego MMP też chyba przyjmie ?

Idąc przez las, natknął się na ranną łanię, próbował jej pomóc, aczkolwiek tylko pogorszył jej sytuację. Zdechła, a on od tamtej pory postanowił nikomu nie pomagać. Czas pójść do Gospody, może znajdzie się tam coś ciekawego do roboty.
Po czym poszedł w stronę wybranego celu, a że była już noc, jego oczy delikatnie rozświetlały drogę.

[Zajax]

To może ja też rozpocznę przygodę bo nie wytrzymuje.

{ Namiot w gęstym lesie wyróżniał się ciepłym światłem w jego wnętrzu. W jego wnętrzu alchemik sporządzał napije na późniejszą wędrówkę. }
* Kazar bierze trochę smoczej łuski gdy nagle na zewnątrz namiotu słyszy odgłosy rozmowy dwóch mężczyzn. Zareagował natychmiast i wyszedł z namiotu widząc dwóch myśliwych.*
- Kim jesteście waście panowie ?
- Jam że jest Gregory.
- A jam że jest Indor.
- Wynoście się panowie. To jest mój szto teren.
- Nie drogi waćpanie. To że jest nasz.
- Skoro tak to będziem o to walczyć.
* Przywołał zaklęcie paraliżujące i obezwładnił dwóch myśliwych którzy wyciągali szablę.*
< Będzie na czym eksperymentować >

[Vist]

*Znalazłem potwora i rozpoczynam się bić!*

-Ja: No choć że tu ty ty... jaki ty się nazywałeś? Ach no moja pamięć już nie jest taka sama niźli dawniej. Chodź, chodź Pod-​upadły !

*Wygrałem walkę*

-Ja: Hmm... Jesteś tym z potężniejszych demonów! Przydasz mi się!
-Miecz: Heuhe! Wiem ale masz mnie nie zanosić do kowala! JASNE!?
-Ja: Oczywiście ale... Dlaczego?
-Miecz: To już nie twoja sprawa.

*Idę ścieżką we mgle i spotykam tabliczkę z napisem "Witamy w Neverfire", wchodzę do miasta*

<Opustoszałe coś. Ale co to? Słysze dźwięk dzwonów! Chyba nie jestem tu sam!>

{Okazuje się, że to miasto coś opentaUo to znaczy wszyscy wyginęli a została zgraja Upiornych Liszy}

<Nie dam sobie rady muszę... muszę....>

-Miecz: Heh! To chyba odpowiednia okazja? Hmm?
-Ja: Trudno niech będzie!

{Zaczyna trzęść się ziemia i wyłania się demon z miecza i wstępuje w moje ciało czyniąc mnie większym, straszniejszym i silniejszym !!!}

-Ja ze zmutowanym szatańsko zUym głosem: To teraz walczmy! (>: D)

{Walka się skończyła a ja wygrałem. Lecz demon nie chce wyjść z mojego ciała!}

-Demon w moim ciele: Haha! Teraz już będę w twoim ciele panował nad wszystkimi!
-Ja: Nie tak prędko!

*Skupiam całą swoją uwagę i udało mi się wykonać "egzorcyzm" (?). Demon wyszedł i wrócił do miecza.*

-Miecz: Niee!

-Ja: Teraz miasto należy do mnie!