Dzisiaj opowiem wam moją historie z Herobrine,tak wiem że takich historii są miliony i że prawie albo i nawet wszystkie z nich są wymyślone i wyssane z palca i wiem że będzie to trudne do uwierzenia ponieważ to nie pierwsza taka historia.Lecz postaram się napisać ją tak by była ona w jakiś sposób do uwierzenia ponieważ to wszystko stało się naprawde.
A więc:
Kilka lat temu,to był chyba rok 2017 i wersja Minecrafta 1.9.Postanowiłem stworzyć nowy świat,wygenerowałem nowy świat na survivalu bez cheatów ani innych wspomagaczy,nawet bez bonusowej skrzyni,czysty całkowicie survival singleplayer,poprostu by sobie pograć.Lecz już chwile po wygenerowaniu świata zauważyłem że nie wszystko jest takie jakie powinno być,zaraz po spawnie i lesie zobaczyłem 7 drzew bez liści i wiele innych drzew było zniekształconych,pomyślałem sobie że to jakiś błąd generatora więc to zignorowałem i postanowiłem rozpocząć gre,lecz niewiedziałem wtedy co na tym świecie napotkam.Przez pierwsze 5 dni wszystko było normalne,zebrałem troche żelaza,wybudowałem dom,wszystko było takie jakie być powinno,żadnych niewyjaśnionych i nienaturalnych rzeczy.Lecz 6 dnia grania na tym świecie zauważyłem las,las przypominający naturalną generacje świata z np wersji alpha,lecz coś było nie tak...cały las był w wielkich płomieniach,postanowiłem poszukać źródła lavy by to zatrzymać lecz sam las był naturalnie nie wielki,a nigdzie nie było żadnej lavy,ten las palił się sam z siebie,tego samego dnia nie mam pojęcia z jakiego powodu przestały się spawnować wszelkie moby w dzień,a w nocy mimo trybu normal prawie wogóle nie występowały potwory,w nocy było tak naprawdę pusto.Kolejnego minecraftowego i również realnego dnia miejsce w którym był palący się las zniknął,a 100 bloków od niego była wioska,lecz po eksploracji jej skrzynie u kowala były puste i nie było wieśniaków,w domach chowały się szkielety i creepery,ten świat zaczął mnie niepokoić...potem po eksploracji coraz dziwniejszego świata zobaczyłem wielki las brzóz które nie miały liści,a ich pnie miały jedyne 2 bloki,wszystkie bez wyjątku...po tym zacząłem myśleć że nie jestem na tym świecie sam i że jest tu Herobrine lecz nie chciałem być tego pewien,obok lasu widziałem dziury w ziemi które wyglądały jak wykopane albo stworzone przez TNT.Potem jak poszedłem do jaskini zobaczyłem w niej 2 tunele,jeden bez pochodni drugi z czerwonymi pochodniami,wtedy byłem pewny że mimo singleplayera jestem tu z nim...dzień później w Minecrafcie widziałem różne kompletnie nienaturalne budowle,a za drzewem w oddali tak jakby Steva odwróconego tyłem,3 sekundy później za sobą zobaczyłem białe święcące oczy w cieniu a kilka sekund później scrashowało mi minecrafta,po ponownym włączeniu świata nie było,a screeny wszystkich rzeczy jakie zrobiłem same się usunęły,byłem pewny wtedy że Herobrine istnieje.Kolejne moje spotkanie z nim to był świat na creativie 2 miesiące temu,miał być on światem do serii na modach na moim kanale na YT lecz wtedy jeszcze nie miałem żadnych modów,eksplorując świat spotkałem wiele krzyży w ziemi i w górach,było ich naprawde wiele,w górze zobaczyłem krzyż zbudowany z omszałego cobblestona a kilka sekund po nim w oddali postać przypominająco właśnie jego,zaraz po tym usunąłem świat,takich zdarzeń miałem kilka,do dzisiaj nie mam na nie wytłumaczenia