Chwała mi

Nareszcie zdobyłem ostatni artefakt - Origin. By go zdobyć trzeba przejść grę z wszystkimi pozostałymi artefaktami włączonymi. Niestety, nie obyło się bez lekko haniebnego grindu, ale w sumie - wygrałem. =D
Gdy próbowałem przeć przed siebie przez kolejne plansze prędzej czy później (raczej prędzej) natrafiałem na jakiegoś trudniejszego przeciwnika.
Niemniej jednak zdobyłem go i z trudnych zadań zostało mi przejście gry na Monsoonie postacią Mercenary (no i jeszcze utopienie 20 Whorlów, ale co do tego nie jestem taki pewien czy to aż tak trudne, nie przymierzałem się za bardzo do tego osiągnięcia).
EDIT: w sumie to jeszcze jedna rzecz, która będzie sporym wyzwaniem mi się przypomniała - zdobycie Monster Loga Providence. To też może trochę zająć.