Gothic

Myrtana to zielony, piękny kraj. Graniczy z nią skuty lodem Nordmar oraz spalona słońcem pustynia Varantu. Dla tych, którym nie odpowiada żaden z tych regionów, jest jeszcze Khorinis. Równie zielona wyspa, co Myrtana.

Czasy są ciężkie. Król Rhobar II odpiera ataki orków, którzy stali się niezwykle zuchwali. Hurtowo rekrutuje żołnierzy do walki z wrogiem, zbiera najlepszych kowali, wrzuca więźniów do Kolonii Karnej, osadzonej na Khorinis. Czy to dobry moment na beztroskę i ruszanie w podróż? Wszystko zależy od Ciebie, podróżniku. Gdzie się osiedlisz, kim zostaniesz i jak będziesz pracował na swoje utrzymanie?
Nordmar strata pomagać się Myrtanie, jednak orkowe źródło zdaje się być w lodowej krainie. Varant biernie się przygląda, by uderzyć w jedną ze stron.
Na wyspach południowych próżno szukać czegoś konkretnego. Nikt nie wie, co się tam dzieje, ale wystarczy jeden podróżnik.

Mapa:

1. Jak grać?
To proste. Wystarczy tylko wejść do tematu. Tak. Znów nie potrzebna jest karta postaci, tylko w czasie rozgrywki odkrywamy losy bohaterów. Oczywiście nie przesadzajmy. Postać, która przez 200 postów i 20 spotykanych postaci ukazuje połowę swojej historii nie jest mile widziana.

2. Lokacje
Są rozpisane na początku. Można elastycznie podróżować po uniwersum Gothica.

3. Mechanika
Są to dodatkowe rzeczy, ubarwiające rozgrywkę.

a) Zadania
Dostajemy je od GM lub innych graczy. Służą do zdobywania Poziomów Doświadczenia, które oddzielają nowych graczy od wyjadaczy. Nagrodą są Punkty Doświadczenia i nagroda rzeczowa, ustalona przez zleceniodawców.
Rodzaje:
Przynieś - 1 pkt.
Zabij - 2 pkt.
Zdobądź informacje - 3 pkt.
Specjalne (bossy, eventy itp.) - 4+ pkt.

b) Poziomy doświadczenia
Nic innego jak ranga.
Początkujący - 0-10 pkt.
Nowicjusz - 10-20 pkt.
Czeladnik - 20-40 pkt.
Doświadczony - 40-70 pkt.
Mistrz - 70-110 pkt.
Warto pisać sobie gdzieś Punkty i Rangę.

c) Eventy
Losowe bądź związane z zadaniami wydarzenia. Dodają najwięcej Punktów Doświadczenia. Podczas nich można zdobyć dodatkowe Punkty za Bossy.
O możliwość stworzenia Eventu zgłaszamy się do GM.

3. Zasady:
- nie OPujemy;
- nie tworzymy superdupermegabogarozwalającegowszystkomyślą, a zwykłe, początkujące postacie;
- nie obrażamy się nawzajem;
- nie tworzymy nowych dodatków do uniwersum, jeśli go nie znasz, najlepiej zajrzyj na Gothic Wiki;

I to tyle. Wiem, że nie jest to zbyt bardzo opisane, ale historię tworzymy my. Fabuła jest tylko tłem i nie ma być rozbudowana. Miłej zabawy.

Notka:
Poszukiwany drugi GM.

Użytkownik Adikso edytował ten post 04 February 2015 - 16:59

[Przydałaby się mapka, albo coś. Informacji fabularnych jest zbyt mało]

Użytkownik MikoGot edytował ten post 27 December 2014 - 17:10

To ja będę Miltenem  

Okej, to ja mogę zaczynać! 

 

P.S. Najlepiej rób jakieś nawiązania do gry, np. bestiariusz

Użytkownik Jamalo edytował ten post 27 December 2014 - 19:13

Kiedy zaczynamy?

Port niedaleko Ardei był pełny ludzi. Każdy zmierzał albo na statek, albo z niego wysiadał. Słychać było rozmowy, kłótnie i radość dawno nie widzących ale rodzin.

Z statku wysiadł jakiś człowiek. Odziany był w jakieś tam ubranie o brązowej barwie, a na plecach miał pelerynę. Kaptur przysłaniał mu większość twarzy, ale ujrzeć można było ciemno-zielone oczy oraz brodę o czarnej barwie. Przy pasie miał dobry miecz. Zaczął po chwili rozglądać się po porcie i obszarowi tam dalej wgłąb lądu z daleka. Wciągnął nosem powietrze.

- Myrtana... piękna kraina. - rzekł w myślach.

Użytkownik Davir edytował ten post 27 December 2014 - 22:58

*Mały Update w mechanice. Nic obowiązkowo. *

Z portowej karczmy (Przy Ardei nie było chyba karczmy ale oj tam) wychodzi człowiek widać że przesadził z bagiennym zielem, ponieważ nie udaje mu się iść w prostej linii. Jest ubrany w długi skórzany płaszcz przy pasie ma duża sakiewkę. a na plecach topór w dobrym stanie. Podchodzi do jakiegoś maga ognia i zaczyna energiczna rozmowę. 

 

 

@offtopic Devir cytat w sygnaturze nie należny do Machiavellego !

Użytkownik Colin1998 edytował ten post 27 December 2014 - 22:48

(W Ardei była karczma, taka lamerska, ale zawsze coś)

Na statku zaś, sternik zapytał się kapitana:
- Kiedy wypływają?
- Kiedy ja o tym zadecyduję. - urwał rozmowę.

Teraz zaczął się rozładunek dostaw zaopatrzenia dla osady.

(Wiedziałem, że coś zepsułem z sygnaturą. Nie byłem tylko pewien, czy to był błąd w cytacie, czy pomyliła mi się osoba. Bardzo dziękuję za poprawienie mnie. Jak se przypomnę kto to powiedział, to przywrócę)

 

Tajemniczy osobnik w kapturze wszedł do baru w Ardei. Nie zwracał uwagi na tych kilku ludzi tam siedzących. Usiadł przy jednym z stolików. Był chyba znudzony. Nie zamawiał jednak nic. Raczej wyglądał, jakby przyszedł tylko tu posiedzieć. 

Kiedy kolejny gość wszedł do karczmy, karczmarz podniósł wzrok, ale widząc, że nie zmierza do lady, wrócił do czyszczenia kufli.

Mężczyzna tak siedział, i siedział, aż w końcu wstał i podszedł do lady.

- Nie ma czegoś do zrobienia dla tego baru? - zapytał barmana. 

- W sumie kończy nam się grog. - odparł karczmarz. Może nie jest to odpowiednia praca dla kogoś twojego pokroju, ale możesz ją wziąć, jeśli chcesz.

- Rozumiem. Wie pan może, skąd mam go panu przynieść? - zapytał spokojnym tonem. Taka praca może nie należy do super ciekawych, ale zawsze lepsze to, niż nic do zrobienia. 

- Oczekiwałem dostawy z Cape Dun, ale otrzymałem jedynie list z wiadomością: "Nie jestem w stanie tego dostarczyć". Poszukaj gościa o imieniu Greg. Nie musisz płacić, powinien dać ci skrzynkę towaru.

- Rozumiem, więc zobaczymy się potem. - rzekł, po czym wyszedł z karczmy, a po chwili w zupełni z Ardei. Wyjął mapę, którą miał. Nieznany człowiek, którego imię brzmiało Drais przyjrzał się jej.

- No dobra, kierunek zachodni. - powiedział w myślach, schował mapę i ruszył w drogę do Cape Dun.

Po rozmowie z magiem ognia z powrotem wchodzi do karczmy. Podchodzi do lady rzuca karczmarzowi kilka bryłek rudy i zdenerwowanym głosem prosi o kufel piwa. 

 

Po wypiciu alkoholu pyta karczmarza - Czy widziałeś w okolicy człowieka o imieniu Jack?

- Jack? Znam tylko jednego Jacka. - odburknął. To stary dziwak, latarnik. Jeśli chcesz czegoś się od niego dowiedzieć, tracisz czas.
Karczmarz odłożył jeden kufel i energicznie zaczął czyścić następny.
- Ale to twoja sprawa.

Drais po pewnym czasie dotarł do Cape Dun. Właśnie stał przed bramą. Westchnął.

- Dobra, tylko gdzie może być Greg? - zaczął się zastanawiać. Po chwili podszedł do jednego z strażników bramy.

- Przepraszam, wie pan może gdzie znajdę pana Grega? - zapytał.