Twoje przygody w trybie hardcore

Nie wiem czy był już taki wątek, ale służyć on będzie do opisywania naszych wyczynów w świecie gdzie ma się tylko jedno życie.


Ja pojawiłam się w dziurze w ziemi wielkości jednej kratki, koło stadka owiec, w ogromnym lesie, ale na płaskim terenie. oczywiście pierwsze co zrobiłam to mając w nosie fakt iż może ich więcej nie być w okolicy zatłukłam trzy owce, żeby mieć wełny na łóżko. Potem zaczęłam rąbać drewno brzozowe, ręką oczywiście, aż zaczęło się robić ciemno, wtedy zaczęłam biec przed siebie by dojść do skraju tego lasu, bo zakopywanie się pod ziemią między drzewami jest za ryzykowne. Doszłam do zatoczki, w trybie ekspresowym zrobiłam kilof i łóżko po czym wkopałam się w ziemię na skraju lasu. szczęśliwym trafem tuż pod pięcioklockową warstwą dirtu było złoże węgla, więc zabarykadowałam się w tej dziurze i kopałam spokojnie węgiel. Ostatecznie wyszła spora dziura, którą oświetliłam i położyłam łóżko na środku, obstawione pochodniami, choć, jako że miałam węgiel i światło nie przespałam nocy, tylko trochę oporządziłam tą kryjówkę. Szybko okazało się że wszędzie wokoło są jaskinię, mimo to uparcie kopałam pomiędzy nimi, aż w końcu dokopałam się pod plażę, i odkopując trochę dirtu z sufitu wylałam do tunelu wodę. Pomyślałam że mogłabym zrobić podziemne uprawy hydroponicze (nie wiem czy to sę tak pisze, ale ok.) rozkopałam to tak by woda płynąca z sufitu wpadała do zagłębienia i opływała 4 klocki dirtu. Jako że nie miałam żadnych nasion wróciłam do dziury głównej, przespałam się. Rankiem odbarykadowuję wejście do dzióry i jak z procy wybiegam skacząc do wody, by następnie rozejrzeć się czy nic mnie aby na pewno nie goni. Po stwierdzeniu iż teren jest czysty zaczęłam atakować trawę motyką. Zebrałam 4 nasiona i wróciłam do nory, gdzie zasiałam je w poprzednio wspomnianej podziemnej uprawie (oczywiście nie zapominając zabarykadować wejścia do nory dirtem). Kilka następnych dni to było kopanie, kopanie, kopanie, i żywienie się mięsem z kurczaka (wytępiłam całą ich populację w zasięgu nory) jednak zauważyłam dosyć prędko że muszę zacząć jakąś zwierzynę hodować, bo niedługo będę musiała na inny kontynent się przenieść, a okolica akurat była piękna. Zatoczka z marzeń normalnie. Wybrałam krowy bo dropiły dużo mięsa. z początku improwizując zwabiłam trzy do nory z jednym zbożem, chichrając się że krowy mi łażą po domu. potem wybudowałam wybieg i zamknęłam je w ów pomieszczeniu za pomocą płotka i furtki. Jako że wszystkie próbowały wyjść zrobiłam jeszcze drugie wejście do pomieszczenia z krowami by móc je swobodnie tłuc od tyłu jak będzie potrzebne mięso. Ciąg dalszy kopania pominę, bo nic ciekawego nie było, ale nie miałam co zrobić z Coblem, więdz nad norą wybudowałam dość spory budynek, dwu piętrowy. raz podczas budowy wybuchł za mną creeper (pomyślałam sobie "muszę wreszcie pozalepiać te dziury w ziemi") ale nie zginęłam bo zdążyłam odskoczyć. dokończenie budowy rzyszło dość prosto. Budynek nie miał drzwi. wchodziło się do niego prosto z nory, z podziemi. na jednym piętrze były sobie schody a na drugim tylko crafting table i ładny balkonik. potem dorobiłam na nim krzesło w postaci pojedyńczego bloku schodków i przesiadywałam na nim oglądając zachód słońca nad zatoczką. Znów wytnę z historii sporą część kopania, jednak ostatecznie plącząc się pomiędzy jaskiniami znalazłam spawner pająków... nie niszczyłam go, zablokowałam pochodniami bo itemy z pająków się przydają. łup ze skrzyń nie był pokaźny. jedyny wyjątkowy przedmiot to było kakao. pod spawnerem było spore złoże węgla, ale to już mało ważne, bo wszędzie tego pełno. W końcu powstała sieć tuneli tak skomplikowana że z pewnością bym się w niej zgubiła gdybym nie była jej twórcą. Niedługo od tego momentu jako że nazbierało się sporo gruzu, więc zbudowałam z tego latarnię morską na niedalekim półwyspie. Do latarni także nie ma drzwi, zrobiłam podwodny tunel prowadzący prosto do nory, i narazie jestem na tym momencie.

Zaczęlam grać w hardkorze, patrzę, dookoła tajga. Nawet Ok. Miałam chwilę "zaćmienia" i zapomniałam że gram na hardkorze :X Idę sobie dalej i widzę wilka z czerwonymi oczami. "Jakaś odmiana wilczego reumatyzmu"-pomyślałam () To był błąd...walnęłam tego wilka a tu 5 wilków biegnie tylko na mnie xD Wszystkie z czerwonymi oczami-"No nie zaraz im polecę jakiegoś psychiatrę"-myślę sobie Ale nie było mi do śmiechu bo wilczki mnie zabiły ^^

A ja nigdy na hardcore nie grałem . Ktoś jeszcze ?

Hym Hardcore nie warto zaczynać zdobędziesz dużo a stracisz więcej

Włączyłem hardcore.
...Zginąłem.

//Rafkos
spam, warn 2pkt

Ja nawet nagrałem 3 odcinki, ale zwaliłem bo szkielet zepchnął mnie z klifu i koniec seri na yt.

Witam , zaczeło się dość ciekawie na seed : morehillsplease Pierwsze mieszkanie , polowania , kopalnia , salonik . Ogółem podoba mi się ten dreszczyk emocji gdy wchodzę do jaskini JEST ŚWIETNIE ^^
Jak coś mam serię tych oto przygód LINK :

By zobaczyć linki musisz się zalogować lub zarejestrować

Heh,Stworzyłem świat 3 fajne wysepki ale były tylko OWCE(terrorystki?)Zabiłem parę zdobyłem drewno zrobiłem podstawowe narzędzia.I znalazłem mini cave.
Były tam 2 szkielety i creeper. Zaatakowałem creeper wybuchł (5 hp zostało a on zabił szkieleta)Ruszyłem na drugiego szkieleta i mi creeper wyskoczył ;/ Nawet 1 dnia nie przeżyłem

Do autorki: Podaj seeda, albo save, bo wygląda na to, że masz ładny świat.

Topic: Odpaliłem Hardocore i specjalnie się utopiłem, bo chciałem zobaczyć jak wygląda śmierć na nim. Koniec.

Moja przygoda na hardcore zaczęła się równie szybko, jak się skończyła. Spawn na piasku, który zapadł się do jeziorka lawy. No cóż, widać minecraft mnie nie chce

Do autorki: Podaj seeda, albo save, bo wygląda na to, że masz ładny świat.

Topic: Odpaliłem Hardocore i specjalnie się utopiłem, bo chciałem zobaczyć jak wygląda śmierć na nim. Koniec.

Seed: 116327178

Nie za bardzo wiem jak wrzucić save. cóż ja to chyba mam wyjątkowego farta... świat jeszcze istnieje, powoli rozbudowuję warownię, i kopalnie... według mnie wchodzenie na hardkorze do jaskini to samobójstwo, więc tego nie robię xD ale i tak nic nie opisze tego przerażenia gdy otwierasz jedyne drzwi do kompleksu a z za rogu wychodzi creeper...zostało mi 1 i pół serduszka, a całe wejście było do remontu...

Ja zrespiłem się na sawannie koło lasu, dookoła było pełno krów więc zabiłem ze 3 żeby mieć befsztyki. Ogólnie znalazłem fajną miejscówkę na dom, dookoła nie było drzew, widziałem co jest dookoła. Znalazłem fajne wzgórze więc postanowiłem że w nim zamieszkam. Wykopałem małą jaskinię, oświetliłem ją. Na razie nie miałem jedzenia, węgla, drewna... Dosłownie niczego. Ogólnie chodziłem zbierałem potrzebne materiały i zrobiłem płot dookoła mojej jaskini. Teraz jest mi tam dobrze, mam hodowle świń, mam tam pole uprawne i ogólnie jestem tam bezpieczny.

A ja nigdy na hardcore nie grałem . Ktoś jeszcze ?

Ja. ;]

//Rafkos
spam, warn 2pkt

crreper mi spadł na głowę 

Ja zacząłem na wysokiej górze w biomie zimowym po czym creeper wybuchem zwalił mnie z niej i spadłem z 80 kratek i dedłem niestety

Włączyłem hardcore, pojawiłem się w lawie i zginąłem

Albo jeszcze zebrałem 5 bloków drewna i zabił mnie szkielet..

Wszystkim Hardkorowcom polecam spanie od razu, kiedy zrobi się noc. Wtedy rano nie będzie tyle potworów.

A może nie ja ale razem z kolegą mieliśmy taką przygodę (Gra była na singleplayer)

 

Mieliśmy domek oraz trochę zbroje (Połowa to żelazna a połowa złota). Nagle zauważyliśmy szkieleta (Była noc), A co tam damy mu rade.

Podeszliśmy, zauważyliśmy że jego łuk był enchantowany! Boom! Dostaliśmy strzałą. (Łuk był enchantowany na około Moc 2-3 i Flame 1 ) i jak to nam 2,5 serduszka nie zjechało. Przestraszyliśmy się, szybko pobiegliśmy w stronę domu dostając przy tym kilka razy strzałą. Zostało nam około 3-4 serduszka gdy nagle widzimy jak szkielet wchodzi po schodach, zdecydowaliśmy się i szybko go zabiliśmy obrywając przy tym strzałą. Zostało nam 0.5 serduszka + podpalenie... Myśleliśmy że zginiemy. Na szczęście podpalenie się skończyło, a uratowało nas to że serca się odnawiają po jakimś czasie.

 

Od tej pory uważaliśmy na szkielety z enchant. łukiem :]

A ja zrespiłem śie obok domku wiedżmy . Po jedno minutowej walce łapką przegrałem.

Grałem raz przez parę dni, ale umarłem i niestety już nigdy nie wróciłem do tego trybu.